Reprezentant Polski przed rokiem był jedną z wyróżniających się postaci podczas tego wydarzenia. Teraz na parkiecie podczas Weekendu Gwiazd, który zaczyna się 16 lutego, Sochana zabraknie. Tak zdecydowali asystenci trenerów wszystkich 30 drużyn NBA, stawiając na innych drugoroczniaków.
Wśród powołanych znalazł się m.in. Dyson Daniels, który w trwających rozgrywkach spisuje się słabiej od Sochana. Mimo tego Polak na razie biletów do Indianapolis, gdzie w tym roku zjadą się największe gwiazdy ligi, bukować nie musi. To oczywiście może się zmienić, gdyby któryś z zawodników doznał kontuzji, bo wówczas nasz koszykarz byłby jednym z pierwszych kandydatów na zastępstwo.
Czytaj więcej
Jeremy Sochan wrócił do gry na nominalnej pozycji skrzydłowego i odzyskał zachwianą pewność siebi...
Weekend Gwiazd. Jeremy Sochan zareagował na brak powołania
Sochan odniósł się do tej sytuacji w środę przyznając, że dał w tym sezonie powody zarówno ku temu, aby go wybrać, jak i pominąć. - Chcę osiągnąć znacznie więcej, nadszedł czas to udowodnić - dodał. Wydaje się więc, że zamierza potraktować brak powołania jako dodatkową motywację, co pokazał już podczas kolejnego ligowego meczu.
20-latek w przegranym 98:108 starciu z Orlando Magic miał 18 punktów, 12 zbiórek, dwie asysty i dwa bloki. Trafił osiem z 13 rzutów. Od początku meczu był bardzo aktywny. Czasem może nawet za bardzo, co po spotkaniu wytknął mu trener Gregg Popovich. Szkoleniowiec Spurs stwierdził jednocześnie, że jego zdaniem Sochan powinien w meczu wschodzących gwiazd wystąpić.