Shai Gilgeous-Alexander bohaterem sezonu NBA. Czy jesteśmy świadkami narodzin nowego Jordana?

Shai Gilgeous-Alexander poprowadził Oklahoma City Thunder do mistrzostwa NBA w stylu największych legend. Zgarnął wszystkie nagrody indywidualne, zdominował ligę i tylko z otwarciem szampana mógł mieć lekkie problemy.

Publikacja: 23.06.2025 14:22

Shai Gilgeous-Alexander został królem strzelców minionego sezonu. Wcześniej tylko Kareem Abdul-Jabba

Shai Gilgeous-Alexander został królem strzelców minionego sezonu. Wcześniej tylko Kareem Abdul-Jabbar i Shaquille O’Neal zdołali w jednym sezonie zdobyć nagrody MVP, MVP finałów i najlepszego strzelca.

Foto: Alonzo Adams-Imagn Images

Jeden zawodnik nigdy sam nie zdobędzie tytułu, do tego potrzeba drużyny, ale też bez wielkich gwiazd naprawdę trudno sięgnąć po mistrzostwo. Gilgeous-Alexander pokazał, że potrafi grać efektownie, bić rekordy, a koniec końców liczy się dla niego zespół. W siódmym meczu finału nie szło mu zdobywanie punktów, więc rozdał kolegom 12 asyst, zebrał pięć piłek, zablokował dwa rzuty i zanotował jeden przechwyt.

Mimo problemów z trafieniem do kosza (tylko osiem celnych rzutów na 27 prób) i tak ostatniej nocy zdobył 29 punktów. W siedmiu meczach serii przeciwko Indiana Pacers zdobywał średnio ponad 30 punktów i 5,6 asysty, i zasłużenie zdobył tytuł MVP finałów NBA im. Billa Russella.

Shai Gilgeous-Alexander jak Abdul-Jabbar i Shaq

To była prawdziwa wisienka na torcie, bo już wcześniej gwiazdor Oklahoma City Thunder zgarnął statuetkę dla najlepszego gracza sezonu zasadniczego, pokonując minimalnie w głosowaniu Nikolę Jokicia (patronem nagrody jest Michael Jordan), i nagrodę dla najlepszego zawodnika finałów Konferencji Zachodniej, która nosi imię Magica Johnsona.

Czytaj więcej

Poznaliśmy mistrza NBA. Oklahoma City Thunder sięga po tytuł

To nie koniec osiągnięć Gilgeousa-Alexandra. Zawodnik OKC został też królem strzelców minionego sezonu. Wcześniej tylko Kareem Abdul-Jabbar i Shaquille O’Neal zdołali w jednym sezonie zdobyć nagrody MVP, MVP finałów i najlepszego strzelca. – Trudno uwierzyć, że znalazłem się w tym gronie – powiedział lider Oklahomy po meczu.

Michael Jordan czekał dłużej na mistrzostwo NBA

Gilgeous-Alexander ma dopiero 26 lat i już zdobył trofeum, o którym śni każdy koszykarz. – Jako dziecko marzysz, bo każdy dzieciak ma marzenia. Jednak nigdy nie wiesz, czy uda ci się je spełnić – dodał. Ma rację, bo wielu wybitnych zawodników nigdy nie podniosło w górę pucharu za mistrzostwo NBA.

Czytaj więcej

Nad NBA nigdy nie zachodzi słońce

Dłużej na to trofeum czekał Jordan, zdobywając je w wieku 27 lat. LeBron James pierwszy mistrzowski pierścień założył na palec, mając 28 lat i to dopiero wtedy, gdy połączył w Miami Heat siły z innymi gwiazdorami: Dwyanem Wade’em i Chrisem Boshem. Gilgeous-Alexander ma szansę stanąć kiedyś z nimi w jednym szeregu. Cała drużyna OKC jest młoda i może się jeszcze rozwijać, a generalny menedżer Sam Presti zadbał, żeby była jeszcze lepsza, zapewniając sobie pięć wyborów w pierwszej rundzie draftu w najbliższych dwóch latach.

Najstarszy w składzie jest ledwie 31-letni Alex Caruso, który musiał pokazać młodszym kolegom w szatni, jak się otwiera korki od szampana. Podobno niektórzy zawodnicy sprawdzali na YouTubie poradniki, jak odkorkować butelkę i zrobić fontannę bąbelków. Efektowne otwarcie wyszło dopiero za trzecim razem, co w sumie dobrze świadczy o zawodnikach OKC. Mają jeszcze czas, żeby się tego nauczyć

Jeden zawodnik nigdy sam nie zdobędzie tytułu, do tego potrzeba drużyny, ale też bez wielkich gwiazd naprawdę trudno sięgnąć po mistrzostwo. Gilgeous-Alexander pokazał, że potrafi grać efektownie, bić rekordy, a koniec końców liczy się dla niego zespół. W siódmym meczu finału nie szło mu zdobywanie punktów, więc rozdał kolegom 12 asyst, zebrał pięć piłek, zablokował dwa rzuty i zanotował jeden przechwyt.

Mimo problemów z trafieniem do kosza (tylko osiem celnych rzutów na 27 prób) i tak ostatniej nocy zdobył 29 punktów. W siedmiu meczach serii przeciwko Indiana Pacers zdobywał średnio ponad 30 punktów i 5,6 asysty, i zasłużenie zdobył tytuł MVP finałów NBA im. Billa Russella.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Koszykówka
Poznaliśmy mistrza NBA. Oklahoma City Thunder sięga po tytuł
Koszykówka
Finały NBA. Zaczęło się od trzęsienia ziemi
Koszykówka
Polski skaut Los Angeles Lakers: Nie mogę nikogo przegapić
Koszykówka
Ruszają play-offy NBA. Nikt nie chce na emeryturę
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
Koszykówka
Gwiazdy NBA w Polsce. Atrakcyjne losowanie reprezentacji Polski