Brandin Podziemski błysnął w NBA. Najlepszy występ w karierze

Brandin Podziemski, który stara się o polskie obywatelstwo, wykorzystał szansę i rozegrał swój najlepszy mecz w NBA. Zdobył 23 punkty, był najlepszym strzelcem Golden State Warriors, ale przed porażką zespołu nie uchronił.

Publikacja: 15.11.2023 12:22

Brandin Podziemski błysnął w NBA. Najlepszy występ w karierze

Foto: AFP

Podziemski mógł się spodziewać, że dostanie więcej czasu niż zwykle, bo kontuzji doznał Stephen Curry. Zapewne nie przypuszczał jednak, że ostatecznie spędzi na parkiecie rekordowe w tym sezonie 39 minut.

Wydarzeń dla niego korzystnych było tego dnia niemało, bo na początku spotkania doszło na parkiecie do zamieszania. Efektem przepychanki były kary wykluczenia m. in. dla Klaya Thompsona oraz Draymonda Greena, czyli zawodników wyjściowej piątki kalifornijskiej drużyny. Trener Steve Kerr musiał w związku z tym sięgnąć nieco głębiej na ławkę rezerwowych. Zyskał na tym właśnie Podziemski i odpowiedział znakomitym występem.

Czytaj więcej

Brandin Podziemski ma zagrać dla Polski, teraz zadebiutował w NBA

20-latek, pod nieobecność liderów, prowadził Warriors przez trzy pierwsze kwarty. Pod koniec ten ostatniej popisał się fantastycznym trafieniem z dystansu w stylu Curry’ego, równo z końcową syreną, po której fani wybuchli radością.

Debiutant pokazał duży wachlarz zagrań w ataku, ale nie uchronił drużyny przed porażką (101:104). Podziemski ze swojego występu może być jednak zadowolony. Zdobył 23 punkty (9/18 z gry, 3/8 za trzy), miał siedem zbiórek i pięć asyst. Sam mówił po meczu, że był gotowy na takie wyzwanie. Ostatnio miał udany występ w rozwojowej G-League i zdobył osiem punktów w nieco ponad minutę spotkania przeciwko Timberwolves, co zbudowało jego pewność siebie.

Kerr już zapowiedział, że Podziemski będzie grać regularnie, bo zasłużył sobie na miejsce w stałej rotacji. Chwalili go też m.in. Chris Paul czy wspomniany Curry, który wziął 20-latka pod skrzydła i z dumą obserwował w wtorek.

- Jestem jak koło zapasowe. Gdy coś nie działa, mogę pomóc to naprawić - mówił Podziemski na pomeczowej konferencji. Dało się odczuć, że mimo najlepszego w karierze występu jest rozczarowany, że nie udało się wygrać. Drużyna sukcesu potrzebowała, bo po efektownym początku rozgrywek ma coraz więcej kłopotów. Wtorkowa porażka była już ich czwartą kolejną. Zespół z bilansem 6-6 spadł na ósme miejsce w Konferencji Zachodniej.

Czytaj więcej

Jeremy Sochan w laboratorium. Sprawdzian w nowej roli

Problemem Warriors jest przede wszystkim atak, który chwieje się bez 35-letniego Curry’ego, dlatego wydaje się, że starający się o polski paszport Podziemski rzeczywiście może pomóc rozwiązać Wojownikom pewne problemy.

Grał we wtorek także Jeremy Sochan, ale meczu z Oklahoma City Thunder nie będzie wspominał dobrze. Zdobył dziewięć punktów (4/11 z gry), miał trzy zbiórki i pięć asyst, a San Antonio Spurs przegrali po raz szósty z rzędu. Spotkanie pokazała telewizja ogólnokrajowa ze względu na wyczekiwany pojedynek Victora Wembanyamy (Spurs) z Chetem Holmgrenem (Thunder), lecz gdy widowisko zrobiło się jednostronne, TNT przełączyła się na inny mecz.

Podziemski mógł się spodziewać, że dostanie więcej czasu niż zwykle, bo kontuzji doznał Stephen Curry. Zapewne nie przypuszczał jednak, że ostatecznie spędzi na parkiecie rekordowe w tym sezonie 39 minut.

Wydarzeń dla niego korzystnych było tego dnia niemało, bo na początku spotkania doszło na parkiecie do zamieszania. Efektem przepychanki były kary wykluczenia m. in. dla Klaya Thompsona oraz Draymonda Greena, czyli zawodników wyjściowej piątki kalifornijskiej drużyny. Trener Steve Kerr musiał w związku z tym sięgnąć nieco głębiej na ławkę rezerwowych. Zyskał na tym właśnie Podziemski i odpowiedział znakomitym występem.

Pozostało 80% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Koszykówka
Nie żyje Dikembe Mutombo. Kochali go wszyscy
Koszykówka
Paryż 2024. Cud się nie zdarzył. Amerykańscy koszykarze piąty raz z rzędu ze złotem
IGRZYSKA OLIMPIJSKIE
Polacy wygrali z potęgami, jednego nazwano "Wieżą Eiffela". Czeka na nich Iga Świątek
Koszykówka
Koszykarze Sudanu Południowego. Trzyma za nich kciuki nawet Stephen Curry
Koszykówka
Igor Milicić: Jesteśmy zespołem. Jeremy Sochan sam nie wygra