20-latek od początku swojego drugiego sezonu w najlepszej lidze świata miał trochę pod górkę, ale dziś jest już lepiej. Wszystko za sprawą powrotu na nominalną pozycję. Eksperyment trenera Gregga Popovicha z wystawianiem 20-latka w roli pierwszego rozgrywającego San Antonio Spurs nie do końca się udał.
Sochan miewał bardzo dobre występy, ale więcej było słabszych. Nigdy wcześniej nie był głównym kreatorem gry, co często dało się zauważyć. Więcej obowiązków z piłką w rękach na pewno pozwoliło mu się sporo nauczyć, ale było też brzemieniem, które Polak dźwigał przez wiele tygodni i stało tym cięższe, że Spurs przegrywali mecz za meczem.