Rekord padł podczas spotkania z Utah Jazz. Los Angeles Lakers zwyciężyli 131:99 i zapewnili sobie awans do ćwierćfinału nowego turnieju, czyli Pucharu NBA. James miał 17 punktów, 7 zbiórek oraz 9 asyst. Dzięki temu - jako pierwszy w dziejach ligi - przekroczył granicę 39 tys. pkt. Wszystko wskazuje na to, że pod koniec sezonu przebije kolejną barierę i powiększy dorobek o kolejny tysiąc.
- Dostałem gratulacje od kolegów z zespołu oraz trenerów, ale nie miałem jeszcze okazji pomyśleć o tym, co to tak naprawdę znaczy. Było w lidze tak wielu znakomitych graczy oraz strzelców przez te wszystkie lata... Zawsze to wielka sprawa, gdy osiągasz coś takiego jako pierwszy - nie kryje James. Rekord przejął z rąk Kareema Abdula-Jabbara już w ubiegłym sezonie, a teraz ten wynik śrubuje. I to w znakomitym stylu.
Czytaj więcej
Brandin Podziemski, który stara się o polskie obywatelstwo, wykorzystał szansę i rozegrał swój najlepszy mecz w NBA. Zdobył 23 punkty, był najlepszym strzelcem Golden State Warriors, ale przed porażką zespołu nie uchronił.
LeBron James długowieczny. Pobił kolejny rekord
James za chwilę będzie miał 39. urodziny. Trwające rozgrywki to jego 21. sezon w NBA. Tylko pięciu graczy w dziejach ligi wytrwało tak długo, lecz Kevin Willis, Robert Parish, Dirk Nowitzki, Kevin Garnett i Vince Carter na tym etapie karier odcinali już od nich kupony. James jest tymczasem cały czas jednym z najlepszych graczy ligi, skoro w obecnym sezonie ma średnio więcej punktów (25,7) niż wszyscy wyżej wymienieni łącznie (24,0) w swoim roku numer 21.
Skrzydłowy Lakers teoretycznie powinien w tym momencie kariery już zwalniać, a on tymczasem gra jeszcze bardziej efektywnie. - Nie mam pojęcia, jak to robię. Po prostu nie odpuszczam, mocno trenuję, a potem wychodzę na parkiet i ufam mojej pracy - mówi. Dodaje też, że po raz pierwszy od dawna jest wreszcie zdrowy, co pozwala mu więcej trenować w wolne dni oraz budować odpowiedni rytm.