Podziemski mógł się spodziewać, że dostanie więcej czasu niż zwykle, bo kontuzji doznał Stephen Curry. Zapewne nie przypuszczał jednak, że ostatecznie spędzi na parkiecie rekordowe w tym sezonie 39 minut.
Wydarzeń dla niego korzystnych było tego dnia niemało, bo na początku spotkania doszło na parkiecie do zamieszania. Efektem przepychanki były kary wykluczenia m. in. dla Klaya Thompsona oraz Draymonda Greena, czyli zawodników wyjściowej piątki kalifornijskiej drużyny. Trener Steve Kerr musiał w związku z tym sięgnąć nieco głębiej na ławkę rezerwowych. Zyskał na tym właśnie Podziemski i odpowiedział znakomitym występem.