Jeremy Sochan: Skorzystać może kadra

Drugi sezon Jeremy’ego Sochana w NBA upływa pod znakiem wzlotów i upadków, bo Polak pierwszy raz w życiu występuje jako rozgrywający.

Publikacja: 06.12.2023 03:00

Jeremy Sochan chce pomóc reprezentacji awansować na igrzyska

Jeremy Sochan chce pomóc reprezentacji awansować na igrzyska

Foto: Jonathan Bachman/Getty Images/AFP

Po udanym debiutanckim sezonie w NBA Jeremy Sochan został rzucony na głęboką wodę. Wszystko za sprawą Gregga Popovicha. Trener San Antonio Spurs postanowił, że będzie eksperymentował z wystawianiem 20-latka w roli rozgrywającego. Sochan to nominalny skrzydłowy, który nigdy wcześniej na tej pozycji nie grał. Zdołał jednak pokazać niezłe możliwości kreowania gry w trakcie debiutanckiego roku, a Popovich zdecydował się z tego skorzystać.

Szkoleniowiec teksańskiej drużyny uznał, że powierzy Sochanowi rolę podstawowego rozgrywającego, gdyż w ten sposób będzie w stanie posłać na parkiet bardziej wszechstronne ustawienia. NBA od lat idzie w kierunku, w którym nominalne pozycje przestają mieć znaczenie. Dużo bardziej liczy się dziś właśnie wszechstronność. I w to idealnie wpisuje się reprezentant Polski, a zwiększenie jego obowiązków o kolejny aspekt ma dodatkowo pomóc zarówno jemu, jak i całej drużynie w perspektywie długofalowej.

Czytaj więcej

Jeremy Sochan pobił rekord. "Najlepsza noc w NBA"

Za wzór dla Sochana stawiany jest Draymond Green, czyli jedna z kluczowych postaci mistrzowskiej dynastii Golden State Warriors, którzy w latach 2015–2022 zdobyli cztery tytuły. Green to nie tylko znakomity defensor, ale też świetny kreator gry, który był jednym z ważniejszych trybików ofensywnej maszyny Wojowników. Popovich ma podobne plany wobec Sochana, bo 20-latek już teraz często ugania się za najlepszym graczem rywala, a docelowo ma stać się również jedną z centralnych postaci ataku Spurs.

Na razie efekty tego eksperymentu są mieszane. Sochan kilka tygodni temu sam przyznał, że są chwile, gdy nowa rola mu się po prostu nie podoba. – Mimo wszystko stawia czoła temu wyzwaniu. Z każdym meczem się uczy. W mojej opinii uda mu się osiągnąć sukces. Ma wszystkie potrzebne narzędzia, by stać się kreatorem gry i przy tym nadal bronić topowych strzelców ligi – stwierdził Tom Orsborn, dziennikarz San Antonio Express-News, w rozmowie z „Rz” kilka tygodni temu.

Progres jest widoczny

Niektórzy kibice Spurs po słabszych meczach skrzydłowego wzywali jednak trenera Popovicha, by ten zrezygnował z wystawiania Sochana na pozycji rozgrywającego. Tym bardziej że w składzie jest przecież Tre Jones, który w ubiegłym sezonie był graczem wyjściowej piątki, lecz teraz został oddelegowany do roli rezerwowego. Sęk w tym, że Spurs nie grają w tym sezonie o mistrzostwo i na takie eksperymenty, nawet kosztem kolejnych porażek, mogą sobie po prostu pozwolić.

Czytaj więcej

Jeremy Sochan. Uśmiecha się i robi swoje

Dlatego nawet jeśli Victor Wembanyama, czyli nowa nadzieja teksańskiej drużyny i zawodnik wybrany z pierwszym numerem tegorocznego draftu, nie zawsze dostaje idealne podania, to Spurs wierzą, że w dłuższej perspektywie takie postępowanie pozwoli zbudować w San Antonio fundamenty dla drużyny, która po latach posuchy wróci za jakiś czas do walki o mistrzostwo NBA. Władze klubu ufają w tej sprawie Popovichowi. To on między 1999 a 2014 rokiem poprowadził Spurs do pięciu tytułów.

Jednym z głównych aspektów, nad jakimi Sochan pracował w trakcie letniej przerwy, był rzut z dystansu.

Po każdym meczu chwali zresztą Sochana, a ten z każdym kolejnym występem w nowej roli nabiera więcej pewności. Progres jest widoczny. Pod koniec listopada 20-latek pobił swój rekord kariery, zdobywając aż 33 punkty. Do swojego dorobku dodał też osiem zbiórek i sześć asyst. Był to najlepszy jak dotąd występ Sochana dla Spurs. Udało mu się również pobić rekord Marcina Gortata z 2014 roku, jeśli chodzi o największą liczbę punktów zdobytych przez Polaka w spotkaniu NBA.

Jednym z głównych aspektów, nad jakimi Sochan pracował w trakcie letniej przerwy, był rzut z dystansu. Efekty tej pracy widać w liczbach, bo Sochan trafia na razie ponad 40 procent rzutów z dystansu, czyli notuje wynik o kilkanaście punktów procentowych lepszy niż w debiutanckich rozgrywkach. Ogółem jego statystyki względem debiutanckiego sezonu niewiele się jednak zmieniły, poza tym, że ma więcej asyst, ale też więcej strat, gdyż częściej ma piłkę w rękach.

Czytaj więcej

Jeremy Sochan w laboratorium. Sprawdzian w nowej roli

Nie zmieniły się też za bardzo wyniki Spurs, którzy w poprzednich rozgrywkach byli jedną z najgorszych drużyn w całej lidze. Dodanie do składu wspomnianego Wembanyamy zwiastowało poprawę, ale teksański zespół po udanym początku sezonu znów przegrywa na potęgę.

Walka o igrzyska

Eksperyment z udziałem Sochana może zresztą w przyszłości zaprocentować nie tylko dla Spurs, ale też dla reprezentacji Polski. Kadra od lat ma problem z pozycją rozgrywającego, dlatego zbierane teraz przez 20-latka doświadczenia mogą być wartościowe. Sochan latem zapowiedział, że chce wystąpić na przyszłorocznym turnieju kwalifikacyjnym do igrzysk w Paryżu. Polacy w Walencji zagrają w grupie przeciwko Finlandii i Bahamom, a w finale lipcowego turnieju mogą trafić na Hiszpanów.

W trudnej walce o awans raczej nie pomoże Brandin Podziemski z Golden State Warriors, który stara się o polski paszport, ale nawet jeśli zdąży uzyskać go przed turniejem o kwalifikację olimpijską, to na jego wyjazd najpewniej nie zgodzą się władze kalifornijskiego klubu, dla których ważniejszy będzie udział w lidze letniej i przygotowania do sezonu NBA. W związku z tym Podziemski do kadry najwcześniej mógłby dołączyć na Eurobasket 2025, którego Polska jest współgospodarzem.

Po udanym debiutanckim sezonie w NBA Jeremy Sochan został rzucony na głęboką wodę. Wszystko za sprawą Gregga Popovicha. Trener San Antonio Spurs postanowił, że będzie eksperymentował z wystawianiem 20-latka w roli rozgrywającego. Sochan to nominalny skrzydłowy, który nigdy wcześniej na tej pozycji nie grał. Zdołał jednak pokazać niezłe możliwości kreowania gry w trakcie debiutanckiego roku, a Popovich zdecydował się z tego skorzystać.

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Koszykówka
Nie żyje Dikembe Mutombo. Kochali go wszyscy
Koszykówka
Paryż 2024. Cud się nie zdarzył. Amerykańscy koszykarze piąty raz z rzędu ze złotem
IGRZYSKA OLIMPIJSKIE
Polacy wygrali z potęgami, jednego nazwano "Wieżą Eiffela". Czeka na nich Iga Świątek
Koszykówka
Koszykarze Sudanu Południowego. Trzyma za nich kciuki nawet Stephen Curry
Koszykówka
Igor Milicić: Jesteśmy zespołem. Jeremy Sochan sam nie wygra