Takie wspomaganie jest zabronione przez Międzynarodową Federację Narciarską (FIS), ale dozwolone przez Światową Agencję Antydopingową (WADA), na co wskazują Niemcy, którzy przyznają się do błędu. Jeśli chodzi o fakty, nie ma wątpliwości: zdjęcia Luitza w masce wdychającego tlen w namiocie startowym podczas zawodów w Beaver Creek w ubiegłą niedzielę opublikowało wiele gazet.
Kierownictwo niemieckiej ekipy nie kwestionuje swej winy, mówi nawet o własnej głupocie, podkreśla, że powoływanie się na przepisy WADA, a nie FIS niczego nie tłumaczy. Część alpejskiego środowiska rozgrzesza winowajców, ale nie wszyscy. Szef reprezentacji Francji David Chastan – cytowany przez dziennik „L'Equipe" – twierdzi nawet, że on mógłby popełnić taki sam błąd, jednak w innych ekipach nie brakuje głosów, że kto chciał wiedzieć o tym, że FIS takich praktyk zabrania, ten wiedział.