Zmiana nie zachwiała łódką. Sukces polskich kajakarek

Polskie kajakarki po czwartych miejscach w Londynie i Rio wreszcie zdobyły medal igrzysk. Brąz to sukces drużyny oraz trenera Tomasza Kryka.

Aktualizacja: 08.08.2021 20:50 Publikacja: 08.08.2021 19:39

Brązowe medalistki - od prawej: Karolina Naja, Anna Puławska, Justyna Iskrzycka i Helena Wiśniewska

Brązowe medalistki - od prawej: Karolina Naja, Anna Puławska, Justyna Iskrzycka i Helena Wiśniewska

Foto: AFP, Luis ACOSTA

Niektórzy nazywają go szarlatanem, bo uważa, że siła człowieka pochodzi z jelit. Właśnie dlatego pracę nad jadłospisem podopiecznych zaczyna od kiszonek, a w Tokio faszerował je kimchi. Kryk jest też jednak jednym z najlepszych na świecie fachowcem od kajaków.

Pracę z naszą kadrą zaczął w 2009 roku i stworzył dynastię. Polki przez 12 lat z każdej wielkiej imprezy przywoziły przynajmniej jeden medal. Igrzyska w Londynie (2012) oraz Rio (2016) kończyła na podium dwójka, pięć lat temu wicemistrzynią olimpijską w jedynce została Marta Walczykiewicz. Teraz wywalczyliśmy dwa krążki, w tym ten najbardziej prestiżowy, czyli czwórki.

Kryk już po sukcesie dwójki tonował nastroje i mówił, że jego podopieczne muszą kumulować energię. Justynie Iskrzyckiej oraz Helenie Wiśniewskiej nie pozwolił obejrzeć dekoracji koleżanek. Miały oszczędzać siły, żeby zasłużyć na swoją.

Dużo się podczas tego finału działo. Padało, zmieniał się wiatr, parowały okulary. Kiedy Polki minęły metę, wyszło słońce, a lały się już tylko łzy. Iskrzycka i Wiśniewska pierwszy raz w życiu stanęły na olimpijskim podium, Anna Puławska zrobiła to po raz drugi, a Karolina Naja – czwarty. Więcej medali od niej zdobyli na igrzyskach tylko Irena Szewińska, Jerzy Pawłowski i Justyna Kowalczyk.

Foto: Rzeczpospolita

Podobno jest dla koleżanek jak mama. Ma 31 lat, one 22–25. – Traktuje nas jak córeczki – mówi Puławska. – Jak trzeba, to doprowadzi do pionu – dodaje Wiśniewska. Naja niedawno sama została matką. Synowi obiecała dwa medale, bo Miecio przed każdym wyjazdem powtarzał jej: „dwa".

Partner i dziecko towarzyszyli jej na zgrupowaniach, ale ostatecznie i tak pewnie spędza więcej czasu z tymi przybranymi córkami, właściwie drugą rodziną. Naja podkreśla wprawdzie, że te jej kajakowe dzieci są już odchowane, ale to wcale nie musi oznaczać, że myśli o emeryturze, choć trener nie ma wątpliwości: – Jest już spełniona jako sportowiec.

Jeśli ona wnosi do osady doświadczenie, to atutem Puławskiej jest spokój. – Ma go w sobie bardzo dużo i rzadko się odzywa – mówi Kryk. Podobno przed startem zwalcza stres, śpiewając. Repertuar to tajemnica, ale często powtarza, że Polki mają moc, więc zapewne wybiera piosenki z „Krainy Lodu". Wiśniewska to pewnie żywiołowość, skoro trener nazywa ją dzikim mustangiem. Podobno często odpływa, żyje we własnym świecie. Jest najmłodsza w drużynie. Lubi kryminały, gra na flecie poprzecznym. – Ten medal jest bardzo ciężki. Mam go teraz na szyi i czuję, ile kosztował wyrzeczeń, pracy i łez – mówi.

Iskrzycka podczas igrzysk przeżyła huśtawkę nastrojów. Startowała indywidualnie, chciała się wycofać z finału B, żeby odpocząć. Przygniotła ją odpowiedzialność za drużynę. – Trener powiedział, że nie mogę tego zrobić, bo moje zwątpienie przeniesie się na całą osadę – wyjaśnia.

Przygotowała się do igrzysk w trybie błyskawicznym, bo zastąpiła w składzie Katarzynę Kołodziejczyk, która w wypadku rowerowym złamała rękę. Doświadczona zawodniczka walczyła, pojechała nawet na zgrupowanie z ręką w gipsie. Była z dziewczynami na zagranicznym zgrupowaniu, wspierała je z całych sił. Wróciła do Polski kilka dni przed startem, kiedy koleżanki przeniosły się do wioski olimpijskiej.

Zmiana nie zachwiała łódką. Kryk wyjaśnia, że to dzięki ujednoliceniu sposobu wiosłowania – teraz w jego kadrze każda zawodniczka pasuje do każdej. Panie zdobyły brąz, choć trenują głównie na jedynkach. Czwórką wspólnie pływały przed igrzyskami tylko kilkanaście razy.

Niby każda jest inna, ale już na wodzie działają zgodnie, jak tryby jednej maszyny. Medal olimpijski wymaga nawet 130 ruchów w ciągu minuty. – Jesteśmy finansowani z budżetu i niczego nam nie brakuje, ale obserwuję inne reprezentacje i widzę, że tam nie ma miejsca na bylejakość – podkreśla Kryk. Jego praca to pasmo sukcesów, ale on nie chce stać w miejscu. Podobno ostatnim ministrem sportu, z którym rozmawiał, był Witold Bańka. To go gryzie. Mówi, że chciałby większego zainteresowania.

Pieniędzy kajakarzom nie brakuje, ale na pewno rezerwy tkwią w ich podziale. Może byłoby dobrze objąć szkoleniem większą liczbę zawodniczek? Kadrze przydałby się też psycholog, może analityk. Niemki, które były siódme, mają telemetrię.

Kryk zarzeka się też, że nie pójdzie drogą Marcina Witkowskiego, który po sukcesie wioślarek w Rio odszedł za granicę. – Była propozycja od Chińczyków, ale jaką różnicę robi mi te dziesięć tysięcy? – pyta. – Więzi emocjonalne są zbyt silne. No i żony to już bym chyba w ogóle nie widział.

MEDALIŚCI W SPORTACH DRUŻYNOWYCH

PIŁKA NOŻNA

> KOBIETY Finał: Kanada – Szwecja 1:1, karne 3–2. Mecz o trzecie miejsce: USA – Australia 4:3

> MĘŻCZYŹNI Finał: Brazylia – Hiszpania 2:1 po dogrywce. Mecz o trzecie miejsce: Meksyk – Japonia 3:1

KOSZYKÓWKA

> KOBIETY Finał: USA – Japonia 90:75. Mecz o trzecie miejsce: Francja – Serbia 91:76

> MĘŻCZYŹNI Finał: USA – Francja 87:82. Mecz o trzecie miejsce: Australia – Słowenia 107:93

SIATKÓWKA

> KOBIETY Finał: USA – Brazylia 3:0. Mecz o trzecie miejsce: Serbia – Korea Południowa 3:0

> MĘŻCZYŹNI Finał: Francja – ROC Rosja 3:2. Mecz o trzecie miejsce: Argentyna – Brazylia 3:2

PIŁKA RĘCZNA

> KOBIETY Finał: Francja – ROC Rosja 30:25. Mecz o trzecie miejsce: Norwegia – Szwecja 36:19

> MĘŻCZYŹNI Finał: Francja – Dania 25:23. Mecz o trzecie miejsce: Hiszpania – Egipt 33:31 ?

Inne sporty
Super Bowl. Wysokie loty Orłów
doping
Zielony ład w kolarstwie. Tlenek węgla oficjalnie zakazany
Inne sporty
Finał Super Bowl. Zwycięzca bierze wszystko
Inne sporty
Za bardzo lewicowy. Martin Fourcade wycofuje swoją kandydaturę
Inne sporty
Polskie kolarstwo. Nadzieja w kobietach i Stanisławie Aniołkowskim