To on strzelił w Tiranie gola, który dał zwycięstwo nad Albanią przybliżające Polaków do awansu na mundial w Katarze. To również on sprawił, że pokonaliśmy na wyjeździe Walię, dzięki czemu utrzymaliśmy się w najwyższej dywizji Ligi Narodów i byliśmy losowani z pierwszego koszyka w eliminacjach Euro 2024, choć akurat tego atutu wykorzystać nie potrafiliśmy.
Zimą Karol Świderski postanowił wrócić z USA do Europy. Długie podróże na zgrupowania zwykle nie wpływały negatywnie na jego formę, ale zabierały sporo czasu. Zostawił więc Amerykę i wybrał Włochy. Wypożyczono go na pół roku z Charlotte FC do Hellasu Werona, w którym gra inny piłkarz kadry Paweł Dawidowicz.
Dlaczego Karol Świderski gra we Włoszech mniej niż w USA?
Hellas broni się przed spadkiem, a Świderski miał rozwiązać problemy drużyny w ataku. W końcu dla Charlotte zdobył w 70 meczach 25 bramek i dołożył 13 asyst. Dobra gra we Włoszech mogła otworzyć mu drogę do silniejszego klubu.
Tymczasem w Serie A uzbierał jak dotąd tylko dwa gole. W żadnym z 14 spotkań nie grał przez 90 minut, tylko trzy razy wyszedł w podstawowym składzie. Z reguły zmienia Federico Bonazzoliego lub Holendra Tijjaniego Noslina, też pozyskanego zimą (z Fortuny Sittard).
Czytaj więcej
Reprezentacja Polski Euro 2024 rozpocznie 16 czerwca meczem z Holandią w Hamburgu. Pięć dni później nasi piłkarze zmierzą się z Austrią w Berlinie, a 25 czerwca zagrają z Francją w Dortmundzie.