Wielki Szlem w Melbourne: Federer nie będzie miał łatwo

Losowanie Australian Open: Radwańska – Pliskova, Linette – Brady na początek. Federer z Djokoviciem w jednej połówce drabinki

Aktualizacja: 11.01.2018 12:23 Publikacja: 11.01.2018 11:50

Wielki Szlem w Melbourne: Federer nie będzie miał łatwo

Foto: AFP

Z polskiego punktu widzenia los był umiarkowanie przychylny. Agnieszka Radwańska (28. WTA) trafiła wprawdzie w pierwszej rundzie na słabszą z czeskich sióstr Pliskovych – Kristinę (62. WTA), ale w ćwiartce Polki są m. in. Lesja Curenko, Garbine Muguruza, Andżelika Kerber, Maria Szarapowa i Anastazja Sevastova.

Magda Linette (72. WTA) zacznie start w Australii od meczu z Jennifer Brady (65. WTA), jeśli wygra z Amerykanką, to prawdopdobnie zmierzy się z Rosjanką Darią Kasatiną, której pierwszą rywalką będzie kwalifikantka.

Istnieje szansa, że trzecią Polką w turnieju głównym zostanie Magdalena Fręch (163. WTA). Pokonała na starcie Japonkę Miyu Kato (124. WTA) 6:4, 6:3, drugi mecz zagra z Rosjanką Sofią Żuk (181. WTA), do awansu potrzebuje trzech zwycięstw.

Dwaj Polacy kwalifikacji nie przeszli. Kamil Majchrzak (200. ATP) przegrał z Belgiem Rubenem Bemelmansem (119. ATP) 5:7, 7:5, 5:7. Hubert Hurkacz (231. ATP) po pokonaniu Tejmuraza Gabaszwiliego (Rosja, 240. ATP) 6:3, 3:6, 6:3, przegrał z Włochem Matteo Berrettinim (130. ATP) 6:7 (5-7), 3:6.

Pozostaje liczyć na deblistów, zwłaszcza na nr 1 rankingu Łukasza Kubota, który z Marcelo Melo zagra w Sydney o pierwszy tytuł w tym roku z parą Jan-Lennard Struff (Niemcy) i Viktor Troicki (Serbia). W półfinale Polak i Brazylijczyk pokonali Rohana Bopannę (Indie) i Edouarda Rogera-Vasselina (Francja) 6:4, 5:7, 10-8.

Drabinka turnieju męskiego w Melbourne wygląda dość groźnie dla obrońcy tytułu Rogera Federera. Szwajcar na początek zagra z Ajazem Bedene (po brytyjskim epizodzie znów Słoweńcem), w ćwiartce drabinki ma Belga Davida Goffina (nr 7), Argentyńczyka Juna Martina Del Potro, Amerykanina Sama Querreya, Kanadyjczyka Milosa Raonica, no i Novaka Djokovicia w ewentualnym półfinale, choć start Serba jeszcze nie jest do końca pewny, kontuzjowany łokieć ponoć przeszkadza.

Djoković ma w swej ćwiartce braci Zwieriewów, mistrza z 2014 roku Stana Wawrinkę (ale też po kontuzji i operacji), najgroźnieszy może okazać się Austriak Dominic Thiem (nr 5).

Rafael Nadal (nr 1 rozstawienia) znalazł się po drugiej stronie. Zacznie od spotkania z Victorem Estrellą Burgosem, w czwartej rundzie widać na jego drodze Johna Isnera, w półfinale wedle rozstawienia Hiszpan powinien trafić na nr 3 – Bułgara Grigora Dymitrowa.

Najciekawszym meczem otwarcia turnieju kobiecego wydaje się starcie Venus Williams, ubiegłorocznej finalistki, z Belindą Bencic, niedawną mistrzynią Pucharu Hopmana. W tej samej ćwiartce jest też mistrzyni US Open 2017 Sloane Stephens.

Najwyżej rozstawiona Simona Halep zacznie Wielkiego Szlema od meczu z Australijką Destanee Aiavą (dzika karta), zapewne wygra i trafi na Eugenie Bouchard. Gdyby decydowały numerki rozstawienia, to w pólfinale zagrałaby z Muguruzą (nr 3), jeśli Hiszpanka wcześniej pokonałaby Kerber lub Marię Szarapową (zanosi się na takie spotkanie w trzeciej rundzie) i Madison Keys. W drugiej połówce teoretycznymi liderkami są Karolina Woźniacka (2) i Elina Switolina (4).

Szarapowa pojawia się w Melbourne Park po rocznej przerwie spowodowanej dyskwalifikacją za stosowanie meldonium. Rosjanka to dziś nr 60. na świecie. Winy zostały jej w Australii wybaczone, to ona wnosiła trofeum kobiece – Daphne Akhurst Memorial Cup na kort centralny podczas uroczystości losowania.

Tenis
WTA Finals. Iga Świątek: Nie czuję się zardzewiała
Materiał Promocyjny
Z kartą Simplicity od Citibanku można zyskać nawet 1100 zł, w tym do 500 zł już przed świętami
Tenis
Wzmocnienie z Czech. Linda Klimovicova - nowa tenisowa obywatelka Polski
Tenis
Iga Świątek wraca do gry. Tenisowa karawana jedzie dalej
Tenis
Iga Świątek poznała rywalki w WTA Finals. Ostatnio raczej z nimi przegrywała
Materiał Promocyjny
Sieć T-Mobile Polska nagrodzona przez użytkowników w prestiżowym rankingu
Tenis
Smutne pożegnanie z Paryżem. Hubert Hurkacz wrócił, ale jakby wciąż go nie było