Mecz był ciekawy, stanowił dobrą wizytówkę damskiego tenisa w parach, różnica między grającymi nie była duża – to natura współczesnych starć deblowych, ale para czeska, świeżo po zdobyciu tytułu mistrzyń na kortach im. Rolanda Garrosa, była odrobinę bardziej skuteczna, i tyle wystarczyło.
– Był moment nadziei, gdy wyrównałyśmy w pierwszym secie 5:5, miałyśmy serwis, lecz niestety, przegrałyśmy. Ale to był kolejny, dobry, pełen uśmiechów mecz. Czułam duże wsparcie, przyjechała rodzina, siostra, przyjaciółki. Teraz czeka normalne życie, szybki wyjazd, kolejne obowiązki. Cieszę, że tak dobrze poszło Idze Świątek, dziewczyny już rozmawiają o niej w szatni. Wczoraj podeszła do mnie Ann Keothavong, która jest kapitanem brytyjskiej drużyny FedCup i powiedziała, że jej zawodniczka nie miała z Polką szans. Nie chcę wywierać na Igę presji, ale wiem – będzie dobrze grać także w seniorskich turniejach – mówiła Alicja Rosolska.