Hubert Hurkacz: Zawsze pozostaje niedosyt

Hubert Hurkacz po porażce z Novakiem Djokoviviem w trzeciej rundzie Wimbledonu.

Publikacja: 05.07.2019 22:43

Hubert Hurkacz: Zawsze pozostaje niedosyt

Foto: AFP

Rzeczpospolita: Czy teraz już wie pan, jak wygrać w przyszłości z Djokoviciem?

Hubert Hurkacz: Trzeba grać agresywnie, przejmować inicjatywę, nie mieć chwili przestoju. Novak zawsze wykorzysta jakikolwiek spadek koncentracji, taki jaki mi się zdarzył na początku trzeciego seta. Szkoda. Set szybko uciekł. Ale ten mecz był inny, niż w Paryżu. Byłem lepiej przygotowany. Atmosfera była fenomenalna, kibice na korcie nr 1 niesamowici. Świetnie mi się grało w takich warunkach, trochę jeszcze zbrakło do szczęścia, ale wszystko idzie w dobrą stronę.

A może szybka porażka w trzecim secie to koszt emocjonalny zwycięstwa w drugim?

Można tak to rozpatrywać. Mnie po prostu szkoda tych kilku szybko straconych piłek.

Ale taka ładna porażka, jak w piątek, boli trochę mniej?

Boli jak zawsze, bo widziałem możliwość wygranej z Novakiem. Miałem niewiele szans, ale miałem. Jak się nie wygra turnieju, to zawsze pozostaje niedosyt, bo zawsze wie się, że można było coś zrobić lepiej. Żeby myśleć pozytywnie: moja gra poszła jednak do przodu, wzmocniłem się, zdobyłem kolejne doświadczenia z gry w wielkich turniejach.

Pozytywne było też pańskie nastawienie do gry na wielkim korcie sławnego turnieju z najlepszym tenisistą świata, ten spokój mógł się bardzo podobać...

To kwestia przygotowania. Staram się z trenerem Craigiem Boyntonem dokładnie ustalać, co mam robić w konkretnych sytuacjach. I tylko na tym się skupiam. To odwraca uwagę od myślenia o innych, niepotrzebnych rzeczach.

Słyszeliśmy głosy porównujące pana dzisiejszą grę do gry Andy'ego Murray'a i innych wielkich tenisistów, widzi pan jakieś podobieństwa?

Może to dlatego, że robię podobny do Andy'ego naskok przy returnie, ale i tak nie byłem do końca zadowolony z tego, jak odbierałem serwisy Novaka. Jest jeszcze duże pole do poprawy i podobnych porównań.

Grał pan z Serbem w Paryżu w pierwszej rundzie, w Wimbledonie w trzeciej, to w Nowym Jorku będzie ćwierćfinał?

Lepiej byłoby zagrać jeszcze dalej.

Zostaje pan w Londynie jeszcze chwilę?

W sobotę wieczorem wracam do Polski. Mam zamiar kilka dni odpocząć od tenisa i aktywności ruchowej, ciało tego potrzebuje, ale będę śledził wimbledońskie mecze Łukasza Kubota. Zaraz potem zacznę przygotowania do gry na kortach twardych.

Konkretnie, jak będzie wyglądała kolejna część sezonu?

Po odpoczynku czeka mnie podróż do USA. Zagram w turniejach w Atlancie, Waszyngtonie, Montrealu, Cincinnati, może jeszcze w Winston-Salem i wreszcie w US Open.

Widzi pan faworyta do wygranej w tym Wimbledonie?

Trudno orzec, sam jestem ciekaw, kto wygra.

Co najdłużej pan zapamięta z tego lata w Londynie?

Atmosferę i przyjemność gry w tenisa na wspaniałym korcie nr 1.

—w Londynie wysłuchał Krzysztof Rawa

Tenis
Iga Świątek ogłosiła zmiany w sztabie. Koniec czteroletniej współpracy
Tenis
Kim w sztabie Huberta Hurkacza będzie Ivan Lendl, a kim Nicolás Massú?
Tenis
Sprawa Igi Świątek. Jajko też może być zanieczyszczone środkami dopingującymi
Tenis
Hubert Hurkacz ogłosił nazwiska nowych trenerów
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Tenis
Słowa wsparcia, chłodna analiza, gorzka ironia. Reakcje na sprawę Igi Świątek
Materiał Promocyjny
Transformacja w miastach wymaga współpracy samorządu z biznesem i nauką