Rzeczpospolita: Czy teraz już wie pan, jak wygrać w przyszłości z Djokoviciem?
Hubert Hurkacz: Trzeba grać agresywnie, przejmować inicjatywę, nie mieć chwili przestoju. Novak zawsze wykorzysta jakikolwiek spadek koncentracji, taki jaki mi się zdarzył na początku trzeciego seta. Szkoda. Set szybko uciekł. Ale ten mecz był inny, niż w Paryżu. Byłem lepiej przygotowany. Atmosfera była fenomenalna, kibice na korcie nr 1 niesamowici. Świetnie mi się grało w takich warunkach, trochę jeszcze zbrakło do szczęścia, ale wszystko idzie w dobrą stronę.
A może szybka porażka w trzecim secie to koszt emocjonalny zwycięstwa w drugim?
Można tak to rozpatrywać. Mnie po prostu szkoda tych kilku szybko straconych piłek.
Ale taka ładna porażka, jak w piątek, boli trochę mniej?