Turniej Masters: Przedostatni taki show

W niedzielę zaczyna się turniej Masters. Na mistrza czeka prawie 3 mln dolarów. Nr. 1 na koniec roku mogą zostać tylko Rafael Nadal lub Novak Djoković.

Aktualizacja: 07.11.2019 20:50 Publikacja: 07.11.2019 19:22

Marcelo Melo i Łukasz Kubot zagrają razem w Masters trzeci raz. Dwa lata temu przegrali w finale

Marcelo Melo i Łukasz Kubot zagrają razem w Masters trzeci raz. Dwa lata temu przegrali w finale

Foto: Xinhua/Li Yibo

To jubileuszowy, 50. turniej finałowy, przedostatni, jedenasty raz organizowany w Londynie. Ostatni pod kierownictwem odchodzącego wkrótce z funkcji szefa ATP Tour Chrisa Kermode.

Anglik wykorzystał doświadczenie zawodowe z pracy z artystami sceny i filmu, by sprawnie zrobić z londyńskiego turnieju współczesny wzór dla tego typu wydarzeń. Zmienił mecze ósemki najlepszych singlistów i ośmiu najlepszych debli sezonu w świetlno-dźwiękowy show, tygodniową frekwencję na widowni podniósł do 250 tys. osób i ściągnął licznych sponsorów, czyniąc tę imprezę niewiele mniej dochodową niż turnieje Wielkiego Szlema.

Natomiast w części sportowej Masters – czyli obecnie Nitto ATP Finals – nie zmienia się wiele. Format rozgrywek: dwie grupy, mecze każdy z każdym, potem półfinały i finał, jest od dawna stabilny. Od testowania nowości jest trwający właśnie w Mediolanie turniej #NextGen ATP Finals dla tenisistów do 21. roku życia.

Co kłuje w oczy

System nagradzania: spore premie za sam udział, potem za każde zwycięstwo grupowe i jeszcze większe za decydujące mecze – też jest stały od lat, z uwzględnieniem oczywiście cyklicznej podwyżki stawek. W tym roku niepokonany mistrz może zarobić ok. 2,8 mln z puli 9 mln dol.

Jeśli coś może kłuć mistrzów rakiety, to tylko fakt, że po raz pierwszy tenisistki wzięły w Masters więcej, chińscy sponsorzy zadbali, by w Shenzhen Asheigh Barty nawet z jedną porażką grupową zarobiła ponad 4,4 mln dol.

Można mieć wrażenie, że w Londynie czas się zatrzymał także dlatego, że trójka: Roger Federer, Rafael Nadal i Novak Djoković, po raz pierwszy była najwyżej rozstawiona w finałach ATP już w 2007 roku. Minęło 12 lat i wielkie trio wciąż jest na szczycie.

W tegorocznej ósemce singlistów jednak widać powiew zmian. Wprawdzie wielcy pozostali wielcy, lecz piątka za nimi to już nowa generacja: Dominic Thiem (czwarty start w Masters), Alexander Zverev (gra trzeci raz, rok temu wygrał finał z Djokoviciem) oraz debiutanci: Daniił Miedwiediew, Stefanos Tsitsipas i Matteo Berrettini. Średnia wieku tej piątki to 23 lata. Młodzi nadeszli.

Wieloletnie statystyki dają zdecydowaną przewagę doświadczeniu (od 1998 roku tylko dwa razy zdarzyło się, żeby debiutant wygrał Masters: Alex Corretja w 1998 r. i Grigor Dimitrow w 2017 r.).

Niedawne zwycięstwo Djokovicia w paryskiej hali Bercy i znana umiejętność Rogera Federera dobrego przygotowania do najważniejszych turniejów (poparta oszczędzaniem sił – Szwajcar nie grał w Paryżu) każą widzieć w nim faworyta. Djoković to pięć zwycięstw w ATP Finals, Federer – sześć (rekord, ale ostatni raz w 2011 r.). To ewidentne dowody, że obaj potrafią utrzymać formę i wygrywać w kończącym sezon turnieju, oczywiście jeśli są zdrowi.

Nadal to zupełnie inna historia. Hiszpan wycofał się z półfinału z Denisem Shapovalovem w Paryżu z powodu naciągnięcia mięśni brzucha, chwilę trzymał działaczy ATP w niepewności, by w końcu ogłosić, że po badaniach na Majorce u zaufanego doktora Angela Ruiza Cotorro zdecydował się zagrać w Londynie.

Trudno uwierzyć

Hiszpan, w co trudno uwierzyć, nigdy nie wygrał Masters. Ostatnimi laty startował jednak w finałach sezonu rzadziej niż najwięksi rywale, urazy dość często kazały mu odwoływać przyjazd. Możliwe, że głównym motywem startu Nadala jest obrona pozycji nr 1 na świecie.

Ma 640 punktów przewagi nad Djokoviciem, co w przełożeniu na mecze oznacza, że bez oglądania się na wynik Serba do zachowania przodownictwa Hiszpanowi wystarczy gra w finale (z trzema zwycięstwami grupowymi). Nie jest to niemożliwe, tym bardziej że los nie przydzielił mu do grupy Federera.

Djoković ma trudniejsze zadanie – nawet jeśli Nadal przegra wszystkie mecze grupowe, to Novak musi dotrzeć do finału (wygrywając przynajmniej dwa mecze w grupie), by go wyprzedzić. Każde zwycięstwo Nadala podnosi poprzeczkę.

Kubot jak zawsze

Trzeci z kolei start deblowy w Masters Łukasza Kubota z Marcelo Melo to będą jedyne polskie emocje w Londynie. Polak i Brazylijczyk zostali rozstawieni z nr. 2. Pierwszy mecz zagrają z Ivanem Dodigiem i Filipem Polaskiem w niedzielę wieczorem, nie przed 19.

Turniej rozpisany jest na osiem dni, od niedzieli do niedzieli (10–17 listopada). Sześć z nich zabiorą rozgrywki grupowe, codziennie w tym samym rytmie: o 13 (czasu polskiego) mecz deblowy, nie przed 15 pierwszy singiel, nie przed 19 kolejny debel i wreszcie nie przed 21 drugi singiel. Wszystkie transmisje w kanałach sportowych Polsatu.

Grupy Nitto ATP Finals 2019

> Andre Agassi: R. Nadal (Hiszpania, 1), D. Miedwiediew (Rosja 4), S. Tsitsipas (Grecja, 6), A. Zverev (Niemcy, 7).

> Björn Borg: N. Djoković (Serbia, 2), R. Federer (Szwajcaria, 3), D. Thiem (Austria, 5), M. Berrettini (Włochy, 8).

> Maks Mirny: J.S. Cabal i R. Farah (Kolumbia, 1); K. Krawietz i A. Mies (Niemcy, 3); J.J. Rojer i H. Tecau (Holandia, Rumunia, 6); P.H. Herbert i N. Mahut (Francja, 7).

> Jonas Björkman: Ł. Kubot i M. Melo (Polska, Brazylia, 2); R. Ram i J. Salisbury (USA, W. Brytania, 4); R. Klaasen i M. Venus (RPA, N. Zelandia, 5); I. Dodig i F. Polasek (Chorwacja, Słowacja, 8). ?

Tenis
Iga Świątek broni tytułu w Madrycie. Już na początku szansa na rewanż
Tenis
Porsche nie dla Igi Świątek. Jelena Ostapenko nadal koszmarem Polki
Tenis
Przepełniony kalendarz, brak czasu na życie prywatne, nocne kontrole. Tenis potrzebuje reform
Tenis
WTA w Stuttgarcie. Iga Świątek schodzi na ziemię
Tenis
Billie Jean King Cup. Polki bez awansu