Jedynie Majchrzak nie był faworytem w spotkaniu z rozstawionym z nr 15 Rosjaninem Karenem Chaczanowem, ale zaczął dzielnie, doprowadził w pierwszym secie do tie-breaka, potem było już gorzej, ale i tak styl w jakim przegrał 6:7 (3-7), 3:6, 3:6 wstydu mu nie przynosi.
Sytuacja rozstawionych w turnieju Linette (nr 31) i Hurkacza (29) była zupełnie inna. Mieliśmy pełne prawo liczyć na zwycięstwa i dlatego zawód jest ogromny. Rywal Hurkacza Tennys Sandgren (47 ATP) to gracz solidny, ale jak wielu Amerykanów, którzy w młodości ceglanej mączki nie widzieli, ma kłopoty ze swobodnym poruszaniem się po tej nawierzchni. Mecz był dreszczowcem, trwał cztery i pół godziny. Hurkacz w piątym secie najpierw zmarnował dwa meczbole , potem obronił trzy i padł dopiero przy czwartym. Sandgren wygrał 7:5, 2:6, 4:6, 7:6 (7-1), 11:9.
Najtrudniej zrozumieć porażkę Linette (nr 31) z Kanadyjką Leylah Fernandez. Polka wygrała pierwszego seta 6:1 i wydawała się być na autostradzie do drugiej rundy, ale dwa kolejne sety przegrała 2:6, 3:6. Fernandez zajmuje w rankingu WTA miejsce nr 100, jest ubiegłoroczną mistrzynią juniorskiego Roland Garros.
Wyjaśniło się już kto będzie rywalką Igi Świątek w drugiej rundzie. Hu - Wei Hsieh (63 WTA) z Tajwanu pokonała Austriaczkę Barbarę Haas 6:3 7:6 (7-1) i to ona zagra z Polką.
Odpadł jeden z faworytów, rozstawiony z nr 4 Daniił Miedwediew. Rosjanin przegrał z Węgrem Martonem Fucsovicsem. Z turnieju kobiet wyeliminowane zostały Garbine Muguruza i Andżelika Kerber.