Novak Djoković tryumfatorem Australian Open

Novak Djoković pokonał Francuza Jo-Wilfrieda Tsongę 3:1 (4:6, 6:4, 6:3, 7:6 (7:2)) w finale męskiego turnieju Australian Open. To pierwsze zwycięstwo Serba w finale turnieju wielkoszlemowego. W drodze do finału wyeliminował on Szwajcara Rogera Federera.

Aktualizacja: 27.01.2008 15:56 Publikacja: 27.01.2008 10:12

Novak Djoković

Novak Djoković

Foto: AFP

Serb, rozstawiony z numerem 3, przed tym meczem miał już na koncie finał turnieju wielkoszlemowego (był drugi w ubiegłorocznym US Open). Tsonga debiutował w tej roli, a w Australii nie był nawet rozstawiony.

W pierwszym secie gra była wyrównana - tenisiści wygrywali własne podania aż do stanu 5:4 dla Tsongi. Wtedy, przy serwisie Djokovića, Francuz wykorzystał pierwszą szansę na przełamanie i wygrał tego gema,a w efekcie całego seta 6:4.

W 7. gemie drugiego seta szansę na przełamanie wykorzystał Djoković, a dzięki wygraniu kolejnego gema (już przy własnym podaniu) wyszedł na prowadzenie 5:3. Co prawda Tsonga wygrał jeszcze jednego gema, ale odpowiedź Serba była piorunująca. W 10. gemie miał on nie tylko dwa asy serwisowe, ale nie oddał Francuzowi nawet punktu. Djoković wygrał 6:4, a w meczu był remis 1:1.

W trzecim secie szansę na pierwsze przełamanie (tym razem przy stanie 1:1) wykorzystał znów Djoković i wyszedł na prowadzenie 2:1. W kolejnych gemach - aż do stanu 5:3 dla Serba - obaj rywale wygrywali własne podania. W dziewiątym gemie Djoković prowadził 40:15 przy podaniu Tsongi, ale Francuz doprowadził do remisu. Serb wygrał dopiero 7. piłkę setową. Dała mu ona zwycięstwo w trzeciej partii 6:3, a w całym meczu prowadzenie 2:1.

W czwartym secie dało o sobie znać większe zmęczenie Serba (Francuz grał swój półfinał jeden dzień wcześniej) i pojawił się uraz bądź skurcz lewej nogi. Gra była wyrównana, rywale wygrywali własne podania, a przewaga Djokovića z trzeciego seta nie była już tak widoczna. Po piątym gemie Serb zmuszony był poprosić o przerwę medyczną, a do akcji wkroczył masażysta.

W końcówce tego seta Serb grał dużo bardziej zachowawczo. Przy stanie 5:5 Tsonga miał szanse na przełamanie serwisu rywala, ale doświadczenie Djokovića wzięło górę - było 6:5. Francuz zdołał jednak wygrać swoje podanie, więc o losach tego seta zdecyduje tie-break.

Decydujący gem to popis doświadczenia Serba. Wygrał go pewnie 7:2 wygrywając trzy piłki z podania rywala i w efekcie po 4 setach i ponad 3 godzinach gry zwyciężył w finale Australian Open 3:1 (4:6, 6:4, 6:3, 7:6 (7:2)).

Jo-Wilfried Tsonga i tak może zaliczyć ten turniej do udanych. Zaczynał go jako nierozstawiony na 38. miejscu rankingu ATP, a dzięki drugiemu miejscu awansuje najprawdopodobniej na 18. pozycję.

Serb, rozstawiony z numerem 3, przed tym meczem miał już na koncie finał turnieju wielkoszlemowego (był drugi w ubiegłorocznym US Open). Tsonga debiutował w tej roli, a w Australii nie był nawet rozstawiony.

W pierwszym secie gra była wyrównana - tenisiści wygrywali własne podania aż do stanu 5:4 dla Tsongi. Wtedy, przy serwisie Djokovića, Francuz wykorzystał pierwszą szansę na przełamanie i wygrał tego gema,a w efekcie całego seta 6:4.

Pozostało jeszcze 81% artykułu
Tenis
Australia da się lubić. Magdalena Fręch gra dalej
TENIS
Australian Open. Hurkacz szuka wersji 2.0. Takiego meczu dawno nie zagrał
Tenis
Australian Open. Trudna noc polskiego kibica, nadzieje były większe
Tenis
Australian Open. Iga Świątek zagrała trochę rocka, ale nie wszyscy to widzieli
Tenis
Maja Chwalińska. Tenisistka inna niż wszystkie