Mirosław Żukowski z Paryża
To może być ten dzień, gdy psy przestaną szczekać i karawana nie pójdzie dalej. Choćby pod niebiosa wynosić paryskie zasługi Hiszpana - nie jest on w tym ćwierćfinale faworytem. Za Nadalem stoi przeszłość i metafizyka, za Djokoviciem nagie fakty i bajeczna forma.
Od początku turnieju obaj wygrywają pewnie, Djoković nie stracił jeszcze seta, ale wrażenia po ich meczach są nieporównywalne: Serb wydaje się być w stanie łaski, gra jak Michael Jordan, gdy frunął nad parkietem jakby prawa fizyki go nie dotyczyły, jak Leo Messi, gdy obrońcy wydają się tyczkami od grochu, jak Roger Federer czy Pete Sampras, gdy sprawiali wrażenie złotych chłopców, którym każdy sukces spada z nieba, bo są nietykalni.
Oczywiście Djoković jeszcze nigdy turnieju Roland Garros nie wygrał, a Nadal uczynił to dziewięciokrotnie. Spotykali się na paryskich kortach sześć razy, niektóre mecze były epickie, jak choćby ten sprzed dwóch lat wygrany przez Nadala 9:7 w piątym secie, ale koniec zawsze taki sam. To ma znaczenie, kort centralny to rodzinna ziemia Hiszpana, tytuł z ubiegłorocznej „L’Equipe” po finałowym zwycięstwie gracza z Majorki „Sa terre Nadal” najlepiej oddaje tę przewagę.
W 1/8 finału Nadal męczył się z forhendowym kowbojem z Nebraski Jackiem Sockiem, dał sobie wyrwać trzeciego seta, choć prowadził 5:4 i serwował. Amerykanin mówił, że przy drugim podaniu rywala nie czuł wcale noża na gardle. Refleksje rywala Djokovicia, Francuza Richarda Gacqueta, tenisisty o niebo lepszego od Socka, są zupełnie inne. Mówił po meczu jak człowiek bezradny, który zderzył się ze ścianą. „Novak jest niesamowity, on w ogóle nie gra jałowych, neutralnych piłek. Rywalizacja z nim jest jak ping-pong, na nic nie ma miejsca ani czasu. Mecz Nadal - Djoković to największa atrakcja jaką może dziś zaproponować ten turniej. Sam chętnie to zobaczę” - mówił Gasquet. To duży komplement w ustach tenisisty, bo mądrzy trenerzy starej daty mawiali, że tenis to gra, w której trzeba przede wszystkim zyskać, czasem ukraść, właśnie miejsce i czas. Djoković robi to fantastycznie, a te ciągle zachwyty nad Serbem chyba już trochę drażnią dumę Nadala. „To będzie zapewne mój najtrudniejszy w życiu ćwierćfinał Roland Garros, ale tylko ćwierćfinał. Triumfator nie zostanie zwycięzcą turnieju, awansuje jedynie to półfinału, a to duża różnica” - mówił Hiszpan. „Gra z Nadalem tutaj i na jakimkolwiek innym korcie, to dwie różne sprawy. Wiem z kim i gdzie będę miał do czynienia, ale wiem też co powinienem zrobić, by wygrać. Nie oznacza to oczywiście, że wygram” - powiedział Djoković.
Od lat zakochani w Rogerze Federerze francuscy kibice dostali gorzką pigułkę, bo w turnieju już go nie ma. Szwajcarzy natomiast nie muszą być w rozpaczy, bo Federera w trzech setach pokonał Stan Wawrinka. Tylko w ostatnim była walka, w dwóch pierwszych Federer wydawał się bezradny. Porażka w trzeciej rundzie Australian Open, teraz w ćwierćfinale... Może Wimbledon będzie dla Rogera lepszy.