—Korespondencja z Londynu
Trzy dni turnieju minęły i jest jak kiedyś – w singlu została nam już tylko Agnieszka Radwańska. Jej młodsza siostra przegrała z Samanthą Stosur 3:6, 4:6, druga runda Wielkiego Szlema pozostaje dla Uli granicą nie do przekroczenia, nie tylko w Londynie, choć znów można napisać, że nie była daleko od tego sukcesu.
Australijka nie jest już tą dawną groźną dla wszystkich tenisistką, rusza się raczej dostojnie, nie śmiga pod siatkę z przesadną ochotą, tylko serwis pozostał mocny i oczywiście głęboka wiedza o taktyce gry. Polka miała szanse w drugim secie, prowadziła 3:1, Urszula Dudziak na polskiej trybunce zaciskała palce, ale jej krakowska imienniczka natychmiast została skontrowana.