Kvitova przegrała, Radwańska zagra z Janković

Po pierwszym tygodniu Polska z tarczą: Agnieszka Radwańska gra w 1/8 finału, Marcin Matkowski trwa w deblu i mikście. Jest następna wielka przegrana: Petra Kvitova

Publikacja: 04.07.2015 21:48

Kvitova przegrała, Radwańska zagra z Janković

Foto: AFP

—korespondencja z Londynu

Oglądało się przyjemnie, w cieple londyńskiego lata na korcie nr 18, koło studiów telewizji BBC, Radwańska wygrała z Casey Dellacquą 6:1, 6:4.

Pierwszy set gładki, mimo głośnego australijskiego dopingu, rywalce Polki wychodziło niewiele. W drugim była chwila suspensu: 4:0 dla Casey, odrobina zdenerwowania po polskiej stronie, ale nerwy minęły błyskawicznie, gdy Polka raz dwa odrobiła wszystko, co straciła. Zakończyła mecz pięknym wolejem tuż za siatkę, dodała przy tym zagraniu odrobiną akrobacji, wysłuchała braw, rozdała pozdrowienia.

Opowieści pomeczowe toczyły się raczej wokół ewentualnego przyszłego mecz z Petrą Kvitovą, ale po dwóch godzinach stały się nieaktualne, gdy Czeszka przegrała spotkanie z Jeleną Janković 6:3, 5:7, 4:6. Oddajmy glos pokonanej mistrzyni Wimbledonu 2014 i 2011.

– Trudno to wyjaśnić. Jeśli się dowiem dokładnie, co się stało, powiem. Jestem zdrowa, nie kaszlę, nie jestem przeziębiona. Nie mam wiele więcej do powiedzenia, niż to, że poczułam, jak Janković gra lepiej i agresywniej, a ja nie znalazłam na to żadnej odpowiedzi. Dziwna sprawa. Nie czułam się w pełni sił, piłki mijały linie o parę centymetrów, wszystko szło nie tak. Nie przegrałam jednak dlatego, że odczuwałam presję z powodu obrony tytułu. To nie tak. Przegrałam bo rywalka grała naprawdę dobrze, a mi nic nie wychodziło – mówiła Petra.

Radwańska nie zagra z Kvitovą w 1/8 finału – to z polskiego punktu widzenia najważniejszy efekt tej porażki. Raczej efekt pozytywny, choć jak daleko poniesie Jelenę nowy entuzjazm trudno teraz rzec. Podczas konferencji prasowej o Polce nie mówiła wiele, raczej koncentrowała się na urodzie swego zwycięstwa i radości po nim. W sobotę do poniedziałku wydawało się jej daleko.

Agnieszka rośnie w oczach (także w notowaniach bukmacherów), ale odnotujmy, że w kategorii specjalistów gier z partnerem i partnerką, wciąż niepokonany jest Marcin Matkowski. Niepokonany i bardzo wytrzymały.

W piątek z Nenadem Zimonjiciem zagrali pięć setów deblowych, w sobotę następna pięciosetówka (wygrana 6:7 (4-7), 2:6, 7:6 (7-3), 6:4, 6:4 z Dominikiem Inglotem i Edouardem Roger-Vasselinem) i jeszcze zwycięski mikst z Jeleną Wiesniną pod wieczór. Marka Matkowski rośnie w cenę.

Po stronie polskich strat w sobotę był walkower – oddany przez mikst Mariusz Fyrsteberg i Klaudia Jans-Ignacik parze Raven Klaasen i Rachel Kops-Jones oraz porażka juniora Michała Dembka. W kwestii walkowera mamy informację, że poszło o kontuzję łydki Fyrstenberga, uraz dotyczy innej nogi, niż ta, którą Mariusz ostatnio leczył. Naprawa ma potrwać około tygodnia, czyli do końca Wimbledonu raczej się zagoi.

Brytyjczycy mieli swój kolejny dzień uniesień. James Ward grał pięć setów z Vaskiem Pospisilem – przegrał, ale był doceniony. Na koniec dnia Andy Murray pokonał w czterech setach Andreasa Seppiego. Były krzyki, emocje i strach, gdy Szkot po setach wygranych 6:2 i 6:2, przegrał 1:6, następnie stracił swego gema serwisowego na począ†ku czwartego seta.

Na kort centralny weszła nagła pomoc lekarska, ręce masażysty okazały się lekiem na całe zło. Andy wstał jak nowy, wygrał sześć gemów jak na paradzie, trybuny oszalały w zachwycie, bohater trwa z flagą uniesioną wysoko.

W niedzielę przerwa od tenisa, czas na spekulacje, obliczanie szans, treningi i zbieranie sił na drugą połówkę turnieju. Miło, że po smętku Roland Garros na wimbledońskiej trawie i my mamy swoje niemałe nadzieje drugiego tygodnia.

> Mężczyźni – III runda: M. Cilić (Chorwacja, 9) – J. Isner (USA, 17) 7:6 (7-4), 6:7 (6-8), 6:4, 6:7 (4-7), 12:10; R. Federer (Szwajcaria, 2) – S. Groth (Australia) 6:4, 6:4, 6:7 (5-7), 6:2; A. Murray (W. Brytania, 3) – A. Seppi (Włochy, 25) 6:2, 6:2, 1:6, 6:1; T. Berdych (Czechy, 6) – P. Andujar (Hiszpania) 4:6, 6:0, 6:3, 7:6 (7-3); I. Karlović (Chorwacja, 23) – J. W. Tsonga (Francja, 13) 7:6 (7-3), 4:6, 7:6 (7-2), 7:6 (11-9); R. Bautista Agut (Hiszpania, 20) – N. Basilaszwili (Gruzja) 7:6 (7-4), 6:0, 6:1; V. Troicki (Serbia, 22) – D. Brown (Niemcy) 6:4, 7:6 (7-3), 4:6, 6:3; V. Pospisil (Kanada) – J. Ward (W. Brytania) 6:4, 3:6, 2:6, 6:3, 8:6.
II runda debla: M. Matkowski, N. Zimonjić (Polska, Serbia, 7) – D. Inglot, E. Roger-Vasselin (W. Brytania, Francja) 6:7 (4-7), 2:6, 7:6 (7-3), 6:4, 6:4.

> Kobiety – III runda: A. Radwańska (Polska, 13) – C. Dellacqua (Australia) 6:1, 6:3; J. Janković (Serbia, 28) – P. Kvitova (Czechy, 2) 3:6, 7:5, 6:4; K. Woźniacka (Dania, 5) – C. Giorgi (Włochy, 31) 6:2, 6:2; G. Muguruza (Hiszpania, 20) – A. Kerber (Niemcy, 10) 7:6 (14-12), 1:6, 6:2; T. Bacsinszky (Szwajcaria, 15) – S. Lisicki (Niemcy, 18) 6:3, 6:2; M. Keys (USA, 21) – T. Maria (Niemcy) 6:4, 6:4; M. Niculescu (Rumunia) – Kr. Pliškova (Czechy) 6:3, 7:5; O. Goworcowa (Białoruś) – M. Rybarikova (Słowacja) 7:6 (7-4), 6:3.

> Mikst – II runda: R. Kops-Jones, R. Klaasen (USA, RPA) – K. Jans-Ignacik, M. Fyrstenberg (Polska) walkower; M. Matkowski, J. Wiesnina (Polska, Rosja, 3) – A. Tomljanović, I. Dodig (Australia, Chorwacja) 6:4, 6:2.

Juniorzy – I runda: J. J. Rosas (Peru) – M. Dembek (Polska) 6:3, 6:2.

Tenis
Iga Świątek broni tytułu w Madrycie. Już na początku szansa na rewanż
Tenis
Porsche nie dla Igi Świątek. Jelena Ostapenko nadal koszmarem Polki
Tenis
Przepełniony kalendarz, brak czasu na życie prywatne, nocne kontrole. Tenis potrzebuje reform
Tenis
WTA w Stuttgarcie. Iga Świątek schodzi na ziemię
Tenis
Billie Jean King Cup. Polki bez awansu