Reklama
Rozwiń

Szybkie pożegnanie z Rzymem. Iga Świątek zaliczy bolesny spadek w rankingu

Iga Świątek nie obroni tytułu w Rzymie. Już w trzeciej rundzie przegrała 1:6, 5:7 z Amerykanką Danielle Collins. W rankingu WTA spadnie co najmniej na czwarte miejsce - tak nisko nie była od 2022 roku.

Publikacja: 11.05.2025 11:34

Iga Świątek

Iga Świątek

Foto: REUTERS/Angelika Warmuth

Polka trzykrotnie zwyciężała w stolicy Włoch (2021, 2022, 2024), więc mieliśmy prawo wierzyć, że właśnie tam dojdzie do tak długo wyczekiwanego przełamania i pierwszego od blisko roku turniejowego triumfu Igi. Przecież wracała na swoje ulubione korty ziemne, do miejsca, w którym wygrała ponad 90 procent meczów.

Było jednak jeszcze gorzej niż w Madrycie, gdzie też nie obroniła tytułu, ale odpadła dopiero w półfinale po wysokiej porażce z Coco Gauff (1:6, 1:6). Wtedy przed utratą pozycji wiceliderki światowego rankingu uratowała ją Aryna Sabalenka, wygrywając cały turniej.

Rzym. Co do Igi Świątek krzyczał Wim Fissette?

Teraz pomocnej dłoni już nikt nie wyciągnie. Straty (broniła 1000 punktów) są tak duże, że spadek jest nieunikniony. Igę wyprzedzą Gauff i druga z Amerykanek Jessica Pegula, a może jeszcze Włoszka Jasmine Paolini - w przypadku zwycięstwa w Rzymie.

Czytaj więcej

Jak Aryna Sabalenka wyciągnęła pomocną dłoń do Igi Świątek

Tak nisko Iga nie była od ponad trzech lat. Rośnie niecierpliwość, kiedy wreszcie przełamie złą serię, i mnożą się wątpliwości, czy zatrudnienie nowego trenera nie było błędem.

- Na pewno robię coś źle, więc muszę się pozbierać i spróbować coś zmienić. Mam wrażenie, że nie byłam gotowa, by walczyć i rywalizować. Za bardzo skupiłam się na złych rzeczach po swojej stronie. Dostałam kilka wskazówek od swojego teamu, postaram się do nich zastosować i trochę zmienić nastawienie - nie kryła rozczarowania Świątek.

Czytaj więcej

Mirosław Żukowski: Iga Świątek walczy z demonami. Czy wróci na szczyt tenisa?

“Graj, by wygrać. To proste. Więcej energii” - krzyczał do niej w pewnym momencie Wim Fissette, ale Polka nie pierwszy raz wyglądała na kompletnie bezradną.

Danielle Collins znów wbiła szpilę Idze Świątek

Jak podał serwis OptaAce, Collins (rocznik 1983) została najstarszą zawodniczką, która w ciągu ostatnich 40 lat pokonała w Rzymie tenisistkę z dwóch czołowych pozycji.

- Mimo że ostatnio z Igą ponosiłam porażki, to zawsze grałam swój najlepszy tenis. To dało mi pewność siebie. Wyciągnęłam wnioski z tamtych meczów, nie bałam się ryzykować w kluczowych wymianach, byłam odrobinę bardziej precyzyjna - opowiadała Collins. Zapytana, czy dostrzega słabe punkty w grze Świątek, odpowiedziała: - Myślę, że są rzeczy, które się wyróżniają. Ale wszyscy wiemy, jakie jest moje stanowisko wobec niektórych spraw, więc nie sądzę, byśmy musieli znów o tym mówić albo krytykować jej zachowania. To nie jest miejsce, by poruszać te tematy.

Czytaj więcej

Paryż 2024. Dlaczego Danielle Collins uważa, że Iga Świątek jest nieszczera?

Odniosła się tym samym do sytuacji z igrzysk olimpijskich w Paryżu, kiedy skreczowała w ćwierćfinale, a potem zaatakowała Igę, że jest nieszczera. Zarzuciła wówczas naszej tenisistce, że przedłuża przerwę toaletową i wstrzymuje grę. Następnie już podczas tegorocznego United Cup w trakcie przywitania Collins ostentacyjnie odwróciła głowę, unikając kontaktu wzrokowego ze Świątek.

Kiedy rusza Roland Garros?

Amerykanka powalczy teraz z Ukrainką Eliną Switoliną o awans do ćwierćfinału. Iga będzie miała czas na odpoczynek i spokojny trening. Już przed startem w Rzymie przyznała, że przyda jej się kilka dni wolnego, ale wtedy zmieniła plany i szybko weszła na kort, by zacząć przygotowania do turnieju. Teraz może złapać chwilę oddechu i nabrać dystansu, bo Roland Garros rusza dopiero 25 maja.

Czytaj więcej

Przepełniony kalendarz, brak czasu na życie prywatne, nocne kontrole. Tenis potrzebuje reform

Paryż to dla niej miejsce wyjątkowe. To tam wygrała swój pierwszy turniej wielkoszlemowy (2020), a później sięgała po trofeum jeszcze trzy razy (2022, 2023, 2024). Tam też w ubiegłym roku zdobyła olimpijski brąz. Sama przyznaje jednak ze smutkiem, że w obecnej dyspozycji trudno mieć wielkie oczekiwania i myśleć o piątym triumfie w Roland Garros.

Polka trzykrotnie zwyciężała w stolicy Włoch (2021, 2022, 2024), więc mieliśmy prawo wierzyć, że właśnie tam dojdzie do tak długo wyczekiwanego przełamania i pierwszego od blisko roku turniejowego triumfu Igi. Przecież wracała na swoje ulubione korty ziemne, do miejsca, w którym wygrała ponad 90 procent meczów.

Było jednak jeszcze gorzej niż w Madrycie, gdzie też nie obroniła tytułu, ale odpadła dopiero w półfinale po wysokiej porażce z Coco Gauff (1:6, 1:6). Wtedy przed utratą pozycji wiceliderki światowego rankingu uratowała ją Aryna Sabalenka, wygrywając cały turniej.

Pozostało jeszcze 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Tenis
Piękny polski początek Wimbledonu. Kamil Majchrzak sprawił sensację
Tenis
W poniedziałek zaczyna się Wimbledon. Trawa Idze Świątek już niestraszna
Tenis
Iga Świątek zaprzyjaźniła się z trawą. Ale na zwycięstwo w turnieju musi jeszcze poczekać
Tenis
Iga Świątek na szóstkę, pokaz mocy przed Wimbledonem. Jest finał w Bad Homburg
Tenis
Bad Homburg. Iga Świątek z przygodami w półfinale, Rosjanka za burtą