Polka trzykrotnie zwyciężała w stolicy Włoch (2021, 2022, 2024), więc mieliśmy prawo wierzyć, że właśnie tam dojdzie do tak długo wyczekiwanego przełamania i pierwszego od blisko roku turniejowego triumfu Igi. Przecież wracała na swoje ulubione korty ziemne, do miejsca, w którym wygrała ponad 90 procent meczów.
Było jednak jeszcze gorzej niż w Madrycie, gdzie też nie obroniła tytułu, ale odpadła dopiero w półfinale po wysokiej porażce z Coco Gauff (1:6, 1:6). Wtedy przed utratą pozycji wiceliderki światowego rankingu uratowała ją Aryna Sabalenka, wygrywając cały turniej.
Rzym. Co do Igi Świątek krzyczał Wim Fissette?
Teraz pomocnej dłoni już nikt nie wyciągnie. Straty (broniła 1000 punktów) są tak duże, że spadek jest nieunikniony. Igę wyprzedzą Gauff i druga z Amerykanek Jessica Pegula, a może jeszcze Włoszka Jasmine Paolini - w przypadku zwycięstwa w Rzymie.
Czytaj więcej
Dzięki triumfowi Aryny Sabalenki w Madrycie Iga Świątek zachowała pozycję wiceliderki rankingu WT...
Tak nisko Iga nie była od ponad trzech lat. Rośnie niecierpliwość, kiedy wreszcie przełamie złą serię, i mnożą się wątpliwości, czy zatrudnienie nowego trenera nie było błędem.