Iga Świątek miała pozytywny wynik testu antydopingowego. Co się stało i co ją czeka?

Iga Świątek miała pozytywny wynik testu antydopingowego. Polka została zawieszona na miesiąc, bo przyjęła zanieczyszczony lek z melatoniną, który zawierał zakazaną trimetazydynę.

Publikacja: 28.11.2024 16:48

Iga Świątek

Iga Świątek

Foto: USA TODAY Sports via Reuters

Wiceliderka światowego rankingu 12 września dowiedziała się od International Tennis Integrity Agency (ITIA) o pozytywnym wyniku testu, który przeprowadzono u niej z próbki moczu pobranej 12 sierpnia przed Cincinnati Open. Polka została zawieszona i dlatego nie zagrała jesienią w turniejach, które odbyły się w Seulu, Pekinie oraz Wuhanie.

Badania wykazały w organizmie Świątek obecność śladowych ilości trimetazydyny (0,05 ng/ml). To substancja stosowana przy chorobie niedokrwiennej serca, która wspomaga układ krążenia oraz przyspiesza regenerację. Świat sportu usłyszał o niej przede wszystkim podczas igrzysk w Pekinie (2022) przy okazji zawieszenia łyżwiarki Kamili Walijewej, a także za sprawą pozytywnych wyników testów antydopingowych u 23 chińskich pływaków przed igrzyskami w Tokio (2021).

Czytaj więcej

Jannik Sinner zarobił fortunę. Takich pieniędzy jeszcze w tenisie nie było

Świątek podobno o istnieniu takiej substancji dowiedziała się dopiero od ITIA. Wcześniej nigdy o niej nie słyszała. – Byłam w szoku – nie kryje Polka, która w materiale opublikowanym w mediach społecznościowych przez ponad sześć minut wyjaśnia kibicom, co się wydarzyło. – Było dużo płaczu, nieprzespanych nocy – nie kryje 23-latka. – To było najtrudniejsze doświadczenie w moim życiu.

Iga Świątek i pozytywny wynik testu antydopingowego. Dlaczego wszystko trzymano w tajemnicy?

Świątek zawsze chciała przeżyć karierę, która byłaby przykładem, że w wielkim sporcie trzeba i warto grać fair. – Mam wrażenie, że ta sytuacja może naruszyć obraz, który budowałam przez lata. Dlatego mam nadzieję, że zrozumiecie, co się wydarzyło – mówi, a my czytamy, że miała w tym sezonie ponad 20 innych testów antydopingowych i wszystkie pozostałe dały wyniki negatywne. Ten pozytywny oznaczał jednak automatyczne tymczasowe zawieszenie do czasu wyjaśnienia sprawy.

To może przypominać sprawę Jannika Sinnera. Lider męskiego rankingu także był tymczasowo zawieszony, i to dwukrotnie (4–5 kwietnia oraz 17–20 kwietnia). Sprawy różni substancja (odpowiednio: trimetazydyna oraz klostebol), a także sposób jej dostarczenia do organizmu, bo w przypadku Włocha miał być w maści, którą rozcięty palec leczył jego fizjoterapeuta Giacomo Naldi.

Czytaj więcej

Jasmine Paolini uwierzyła w siebie. Nieoczekiwana bohaterka tenisowego roku

– ITIA formalnie uznała, że Świątek była winna, ale w niskim stopniu, stąd miesięczne zawieszenie. Niższą karą jest jedynie nagana. Sinner został zaś w całości uniewinniony – wyjaśnia w rozmowie z „Rz” szef Polskiej Agencji Antydopingowej (POLADA) Michał Rynkowski. Szczegóły obu spraw poznaliśmy dopiero po ich zakończeniu, bo ITIA nie ma obowiązku podawania takich informacji do opinii publicznej, kiedy postępowanie trwa.

Istotny jest fakt, że zarówno Polka, jak i Włoch szybko wskazali organom antydopingowym potencjalne źródło kontaktu z zakazaną substancją. To różni ich sprawy chociażby od przypadku innego tenisisty Kamila Majchrzaka, który początkowo miał problem z wyjaśnieniem sytuacji, co wydłużyło procedury oraz wpłynęło na okres jego zawieszenia.

Iga Świątek i pozytywny wynik testu antydopingowego. Skąd w organizmie Polki wzięła się trimetazydyna?

Źródłem trimetazydyny w organizmie Świątek miał być fabrycznie zanieczyszczony lek z melatoniną przyjmowany przez tenisistkę po rekomendacji lekarza. „Ekspertyzy, szereg niezależnych testów oraz pozostałe, bez wyjątku negatywne kontrole antydopingowe przeprowadzane z dużą częstotliwością potwierdziły jednoznacznie, że kontakt z substancją zakazaną był całkowicie nieintencjonalny, przypadkowy i bez wpływu na formę tenisistki oraz jej wyniki” – czytamy w oświadczeniu.

Czytaj więcej

Czego dowiedziała się o sobie Iga Świątek podczas Billie Jean King Cup?

– Po analizie od początku byłem jednoznacznie przekonany o jej niewinności. Stężenie substancji w próbce moczu jest ekstremalnie niskie, a negatywny wynik analizy próbki włosów potwierdził, że nie doszło do przyjęcia trimetazydyny w ilości odpowiadającej nawet jednorazowej najmniejszej dawce terapeutycznej dla tej substancji – mówi ekspert POLADA Andrzej Pokrywka.

Zanieczyszczenie leku potwierdziło niezależne laboratorium akredytowane przez Światową Agencję Antydopingową (WADA). Do takiego śladowego zanieczyszczenia może dojść w procesie produkcji, gdy w tym samym miejscu wytwarzany jest inny środek zawierający zakazaną substancję. Rosnąca czułość analiz laboratoryjnych sprawia, że o podobnych przypadkach możemy słyszeć coraz częściej. To duże wyzwanie dla światowego systemu antydopingowego.

Iga Świątek i pozytywny wynik testu antydopingowego. Jak długo potrwa zawieszenie?

Fabryczny charakter zanieczyszczenia oraz uprawdopodobnienie braku intencjonalnego przyjęcia trimetazydyny sprawiły, że ITIA nie mogła przypisać Świątek znaczącej winy ani zaniedbania. Słowo „znaczący” jest tu istotne, bo stąd właśnie miesiąc zawieszenia, a nie pełne uniewinnienie. Agencja zwróciła m.in. uwagę, że środek z melatoniną nie we wszystkich krajach jest uważany za lek.

Charakter środka jest istotny. Zawieszenie Świątek jest krótsze niż w przypadku sześciomiesięcznej kary dla Nikoli Bartunkovej także dlatego, że w jej przypadku chodzi o środek klasyfikowany w Polsce jako lek, a nie suplement, który przyjęła czeska finalistka juniorskiego Wimbledonu. Ryzyko zanieczyszczenia suplementu jest zaś teoretycznie znacznie wyższe.

ITIA w toku śledztwa zweryfikowała ponadto, że środek faktycznie jest dostępny w polskich aptekach bez recepty, a tenisistka zaczęła go przyjmować po konsultacji z lekarzem już w 2019 roku. Zespół naszej tenisistki – jak czytamy w oświadczeniu agencji – dostarczył m.in. dokumentację medyczną, oświadczenie psycholog Darii Abramowicz, która go kupuje, wyciągi z konta oraz rachunki. Świątek miała przyjąć dwie–trzy tabletki o godz. 2–3 nad ranem, bo nie mogła spać. Kontrolę miała cztery–pięć godzin później.

ITIA oznaczyła początek kary na dzień wydania orzeczenia, ale część skonsumowało tymczasowe zawieszenie, które trwało od 22 września do 4 października. Świątek nie mogła przez to zagrać w trzech turniejach, nieobecność tłumacząc sprawami osobistymi. Formalnie na kort będzie mogła wrócić za kilka dni, 4 grudnia. Prawo do odwołania od decyzji mają POLADA oraz WADA, która akurat w przypadku Sinnera z takiej możliwości skorzystała.


Wiceliderka światowego rankingu 12 września dowiedziała się od International Tennis Integrity Agency (ITIA) o pozytywnym wyniku testu, który przeprowadzono u niej z próbki moczu pobranej 12 sierpnia przed Cincinnati Open. Polka została zawieszona i dlatego nie zagrała jesienią w turniejach, które odbyły się w Seulu, Pekinie oraz Wuhanie.

Badania wykazały w organizmie Świątek obecność śladowych ilości trimetazydyny (0,05 ng/ml). To substancja stosowana przy chorobie niedokrwiennej serca, która wspomaga układ krążenia oraz przyspiesza regenerację. Świat sportu usłyszał o niej przede wszystkim podczas igrzysk w Pekinie (2022) przy okazji zawieszenia łyżwiarki Kamili Walijewej, a także za sprawą pozytywnych wyników testów antydopingowych u 23 chińskich pływaków przed igrzyskami w Tokio (2021).

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Tenis
Iga Świątek ogłosiła zmiany w sztabie. Koniec czteroletniej współpracy
Tenis
Kim w sztabie Huberta Hurkacza będzie Ivan Lendl, a kim Nicolás Massú?
Tenis
Sprawa Igi Świątek. Jajko też może być zanieczyszczone środkami dopingującymi
Tenis
Hubert Hurkacz ogłosił nazwiska nowych trenerów
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Tenis
Słowa wsparcia, chłodna analiza, gorzka ironia. Reakcje na sprawę Igi Świątek
Materiał Promocyjny
Transformacja w miastach wymaga współpracy samorządu z biznesem i nauką