Wszystko odbyło się zgodnie z planem i bez niepotrzebnych nerwów. Obu najlepszym polskim tenisistkom problemy sprawiła tylko Celine Naef (148. WTA). 19-letnia zawodniczka z Feusisbergu w pierwszym dniu meczu stoczyła zacięty, trwający blisko trzy godziny pojedynek z Magdaleną Fręch (52. WTA). Polka jednak wygrała 6:7 (8–10), 7:5, 6:3.
W sobotę ta bardzo ambitna nastolatka wyrwała siedem gemów Idze Świątek. Za ten występ publiczność w hali Jan Group Arena w Biel nagrodziła Naef zasłużoną owacją. Liderka rankingu WTA i rakieta numer 1 w reprezentacji Polski dzień wcześniej pokonała pewnie 6:3, 6:1 Simonę Waltert (158. WTA). Trzy singlowe wygrane wystarczyły, by Polki cieszyły się z awansu. Deblowe spotkanie Mai Chwalińskiej i Katarzyny Kawy przeciw Jil Teichmann i Waltert nie miało znaczenia, ale nasze reprezentantki odniosły pewne zwycięstwo – 7:5, 6:1.