Portal tennisupdate.com kilka dni temu ogłosił, że Międzynarodowy Komitet Olimpijski (MKOl) nie zezwoli wiceliderce rankingu WTA na występ w Paryżu i choć doniesienia zdementowała odpowiedzialna za kwalifikacje olimpijskie Międzynarodowa Federacja Tenisowa (ITF), to należy pamiętać, że bierze ona pod uwagę jedynie regulamin sportowy.
Problemem Sabalenki jest podejście do wojny w Ukrainie, popierających ją ludzi oraz reżimu Aleksandra Łukaszenki. To zaś dla MKOl kwestia kluczowa. Kiedy na początku grudnia organizacja potwierdziła dopuszczenie Rosjan i Białorusinów do igrzysk jako główny warunek przedstawił ich neutralność. Zweryfikuje ją komisja, która weźmie pod uwagę nie tylko stosunek do wojny na Ukrainie i współpracę z resortami siłowymi, ale nawet aktywność w mediach społecznościowych.
Czytaj więcej
Rosjanie oskarżają Międzynarodowy Komitet Olimpijski (MKOl) o rasizm i neonazizm, bo na igrzyska w Paryżu wyślą reprezentację kadłubową. Ukraińcy wygrali bitwę nad Sekwaną.
Po co Aryna Sabalenka robiła zdjęcia z Aleksandrem Łukaszenką?
Neutralność białoruskiej tenisistki wielu kwestionuje od dawna. Sabalenka pod ostrzałem znalazła się zwłaszcza podczas ubiegłorocznego Roland Garros. Nie chciała uczestniczyć wówczas w konferencjach prasowych, aż w końcu na jednej z nich — po meczu z Ukrainką Eliną Switoliną - wyjaśniła, jak wygląda obecnie jej stosunek do Aleksandra Łukaszenki.
Nawet zachodnie media podkreślały, że dystans do reżimu, który wówczas zarysowała, dotyczy przede wszystkim „dziś”. Tenisistka w przeszłości tenisistka nie stroniła od kontaktów i poparcia dla polityki dyktatora.