Przebudzenie i wielki powrót Magdy Linette. Cenne zwycięstwo Polki

W turnieju w Charleston Magda Linette pokonała w drugiej rundzie 0:6, 6:4, 6:3 rozstawioną z numerem „13” Ukrainkę Dajanę Jastremską. O ćwierćfinał zagra w czwartek. Jej rywalką będzie zwyciężczyni meczu Jessica Pegula – Amanda Anisimowa.

Publikacja: 03.04.2024 06:48

Magda Linette

Magda Linette

Foto: PAP/EPA

Długo czekała na taki turniej tenisistka z Poznania. Ostatni raz dwa mecze z rzędu wygrała na przełomie września i października ubiegłego roku w Pekinie. Po pokonaniu Wiktorii Azarenki i Jennifer Brady uległa wtedy Idze Świątek. A potem było coraz gorzej – porażki w pierwszych rundach w aż ośmiu z 13. turniejów, problemy zdrowotne i znaczący spadek w rankingu (na 63. miejsce).

Ten koszmar się w końcu skończył. Magda Linette zapanowała nad własnym kryzysem. Wyzdrowiała, odpoczęła, zmieniła nastawienie. Już w pierwszym meczu w Charleston z Petrą Martić widać było inną niż w ostatnich miesiącach zawodniczkę. 

Magda Linette — Dajana Jastremska. Fatalny pierwszy set

Po pierwszym secie z Jastremską trudno było się łudzić, że Linette powalczy w tym spotkaniu o zwycięstwo. Polka przegrała łatwo i po niespełna pół godzinie jednostronnego pojedynku. Nie ugrała nawet gema. Wyraźnie dała się zdominować. Zacięty był tylko ostatni gem, w którym poznanianka trzykrotnie stanęła przed szansą przełamania rywalki. Nie wykorzystała tych okazji i później musiała bronić dwóch setboli. Drugiego z nich przegrała.

Czytaj więcej

Iga Świątek nie dała szans Magdzie Linette. Wystarczyła godzina

Końcówka pierwszej fazy spotkania stanowiła zalążek czegoś lepszego w kolejnej. W drugim secie Linette podnosiła się z letargu. Zaczęła wykorzystywać słabszy okres gry rywalki, która coraz częściej popełniała błędy. Nie było łatwo. Po przełamaniu serwisu Ukrainki na 2:0 i 5:3 przeciwniczka dwukrotnie odrabiała straty Decydujące słowo należało jednak do półfinalistki ubiegłorocznego Australian Open. Po raz trzeci wygrała gema przy podaniu zawodniczki z Odessy, na 6:4. Doprowadziła do trzeciego seta.

Opanowana Magda Linette bezlitośnie punktuje Ukrainkę

W tej rozstrzygającej rozgrywce od początku zaznaczyła swoją przewagę. W swoich trzech pierwszych gemach serwisowych straciła tylko jeden punkt. Linette była nadzwyczajnie opanowana, skoncentrowana, czujna. Imponowała tym nastawieniem. Natomiast Jastremskiej brakowało cierpliwości, chciała jak najszybciej skończyć wymiany i gemy. W szóstym gemie straciła swoje podanie, popełniając przy decydującym punkcie podwójny błąd serwisowy. Poznanianka prowadziła 4:2 i nic nie wskazywało, że mogła przegrać ten mecz.

Tak też się stało. Wygrała, a po ostatniej piłce pojawiła się u niej dawno niewidziana radość. To jest bardzo cenne zwycięstwo 32-letniej zawodniczki z Wielkopolski. O kolejne będzie z pewnością trudniej. Linette zagra w czwartek ze zwyciężczynią spotkania turniejowej „jedynki” Jessiki Peguli z Amandą Anisimową.

WTA Charleston. Danielle Collins pokonała Paulę Badosę

W turnieju w Karolinie Południowej hitem drugiego dnia był pojedynek Danielle Collins z Paulą Badosą. Zwyciężczyni turnieju w Miami nie zdradziła żadnych symptomów przemęczenia i dosyć pewnie poradziła sobie z Hiszpanką. Wygrała 6:1, 6:4. z lekkim wahnięciem formy w drugim secie. Amerykanka o trzecią rundę zagra z obrończynią tytułu Ons Jabeur. W II rundzie ciekawie zapowiada się również pojedynek Leyli Fernandez ze Sloane Stephens. Amerykanka bardzo łatwo pokonała Magdalenę Fręch. Turniej w Charleston dopiero się rozkręca.

Długo czekała na taki turniej tenisistka z Poznania. Ostatni raz dwa mecze z rzędu wygrała na przełomie września i października ubiegłego roku w Pekinie. Po pokonaniu Wiktorii Azarenki i Jennifer Brady uległa wtedy Idze Świątek. A potem było coraz gorzej – porażki w pierwszych rundach w aż ośmiu z 13. turniejów, problemy zdrowotne i znaczący spadek w rankingu (na 63. miejsce).

Ten koszmar się w końcu skończył. Magda Linette zapanowała nad własnym kryzysem. Wyzdrowiała, odpoczęła, zmieniła nastawienie. Już w pierwszym meczu w Charleston z Petrą Martić widać było inną niż w ostatnich miesiącach zawodniczkę. 

Pozostało 80% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Tenis
Finał marzeń w Madrycie. Iga Świątek zagra z Aryną Sabalenką
Tenis
Magiczny tenis Igi Świątek. Jest drugi kolejny finał w WTA w Madrycie
Tenis
Rywalka Igi Świątek: „Jestem starsza i mądrzejsza”
Tenis
Madryt we łzach. Wzruszające pożegnanie Rafaela Nadala
Tenis
Hubert Hurkacz żegna się z Madrytem. Serwis tym razem nie pomógł
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił