Nie był to do tej pory dobry sezon Tsitsipasa. Najlepszy wynik to półfinał w Los Cobos, gdzie przegrał właśnie z Ruudem, w Australia Open odpadł w czwartej rundzie, trzy miesiące temu po blisko pięciu latach stracił miejsce w pierwszej dziesiątce. Złośliwi twierdzą, że spadek formy u Tsitsipasa rozpoczął się wtedy, kiedy w maju ubiegłego roku wraz z Paulą Badosą ogłosili, że są parą. W każdym razie zbieżność między słabszą grą obojga tenisistów i ich wzmożoną aktywnością w mediach społecznościowych była zaskakująca.
Badosa właśnie przygotowuj się do startu w Porsche Open w Stuttgarcie. Zabrakło jej w loży Greka w Monte Carlo. Jak zwykle była najbliższa rodzina, w tym mama Julia Salnikowa, która wygrywała kortach Monte-Carlo Country Club turniej juniorek. Tsistipas nie tylko ze ze względu na rodzinną historię w tym miejscu czuje się znakomicie. Jest rezydentem Monaco, ma bliskie relacje z rodziną książęcą, od lat wspiera fundację księcia Alberta.
Karygodny błąd sędziów w półfinale Stefanos Tsitsipas – Jannik Sinner
Cały turniej zagrał doskonale. Jedynego seta stracił w znakomitym meczu półfinałowym z Jannikiem Sinnerem. Niesmak w tym pojedynku wywołał karygodny błąd arbitra. Grek przegrywał w trzecim secie 1:3, zaserwował w aut, czego nie zauważył sędzia liniowy i stołkowy. Zamiast 1:4 było 2:3. Tsitsipas wygrał seta 6:4.
Czytaj więcej
Nie było wcale tak łatwo, ale Polki po raz trzeci w historii zagrają w finale drużynowych rozgrywek Billie Jean King Cup. Awans zapewniła Iga Świątek, która wygrała swój drugi mecz w pojedynku ze Szwajcarią w Biel, pokonując Celine Naef 6:4, 6:3.
Po meczu Sinner mówił, „że każdy może się pomylić, on również”. Nie miał żalu, narzekał za to na zmęczenie i skurcze. Twierdził, że wcale nie wiadomo, czy nawet przy prowadzeniu 4:1, by wygrał. Dyrektor turnieju David Massey zapowiedział, że w przyszłym roku w Monte Carlo nie będzie już sędziów liniowych i wprowadzony zostanie elektroniczny system sędziowania. W końcu.