Waltert oraz kapitan reprezentacji Heinz Guenthardt początkowo cieszyli się z małych rzeczy — jak dobry serwis czy wygrany gem. Ten entuzjazm dał dobrą energię, którą 23-latka przekuła nawet w powrotne przełamanie. Szwajcarka nie bała się, ryzykowała. To było jej pięć minut, ale kiedy minęły, przegrała kolejnego gema przy własnym podaniu i straty już nie odrobiła. Świątek zwyciężyła 6:3.
Drugi set był podobny, bo Walter miała udane momenty, a drugiego gema wydłużyła do 16 punktów. Pokazała, że ma potencjał, ale brakuje jej stabilizacji, którą w kluczowych momentach pokazywała Świątek. Polka w swoim pierwszym meczu od blisko trzech tygodni wygrała wysoko i pewnie, choć nie bez pewnych emocji, które zapewniły kibicom przebłyski grającej bez presji przeciwniczki.
Czytaj więcej
Hiszpan nie grał zawodowo w tenisa od stycznia i właśnie wycofał się z turnieju w Monte Carlo
Iga Świątek znów gra dla Polski w Billie Jean King Cup
Mecz Polska — Szwajcaria odbywa się w hali, na nawierzchni twardej, co — według kapitana naszej reprezentacji Dawida Celta — miało zniechęcić Świątek do startu. Tenisiści i tenisistki w tym momencie sezonu rywalizują już bowiem na kortach ziemnych. Liderce naszej reprezentacji to nie jednak przeszkodziło i wyszła na kort, żeby rozegrać swój pierwszy mecz od 26 marca.