Rozpoczęty nocą z soboty na niedzielę czasu polskiego turniej doczekał się w drabince aż czterech tenisistek, które nie tylko urodziły dzieci, ale też były liderkami rankingu światowego.
Ten sławny kwartet to Karolina Woźniacka, Andżelika Kerber, Wiktoria Azarenka i Naomi Osaka. Obok nich do Melbourne przyjechały też inne, może nieco mniej znane, ale równie ambitne matki: Elina Switolina, Tatjana Maria, Yanina Wickmayer oraz Taylor Townsend.
Czytaj więcej
Dziewiąty tenisista świata zwyciężył w pierwszym meczu Australijczyka Omara Jasikę 7:6 (7-4), 6:4, 6:2. Następny na drodze Polaka jest nastoletni czeski kwalifikant Jakub Mensik (144. ATP)
Zjawisko nie jest nowe, gdyż od dekad w kobiecych rozgrywkach tenisowych zjawiały się czasem mamy, nie tylko budząc zrozumiałą życzliwość, ale też dając organizatorom największych turniejów okazję do pokazania troski o pociechy uczestniczek – specjalne pokoje do opieki nad potomstwem to obowiązek każdego turnieju Wielkiego Szlema.
Inaczej myśli o tenisie
Przez dwa dni meczów pierwszej rundy odpadły już spośród tego grona Osaka (po dość zaciętym spotkaniu przegranym 4:6, 6:7 [2–7] z Caroline Garcią), Wickmayer i Townsend, ale w drugiej rundzie są Switolina, Maria i oczywiście Woźniacka po meczu z Magdą Linette (Azarenka i Kerber miały wyznaczone mecze trzeciego dnia), więc można będzie zobaczyć oraz ocenić, jak takie powroty służą zainteresowanym i czy zainspirują inne mistrzynie rakiety.