Finał był długi i zacięty, pierwszy w liczonej od 2017 roku historii NextGen ATP Finals zakończony po pięciu (skróconych) setach. Serb (110. ATP) miał wprawdzie dwie piłki meczowe już w czwartym, ale dość pewny siebie rywal z Francji (36. ATP), wedle rankingu teoretycznie silniejszy od przyszłego mistrza i pozostałych uczestników turnieju, zdołał wygrać tie-break i o kilkanaście minut przedłużył emocje w wypełnionej po brzegi hali King Abdullah Sports City. Po ponad 2 godzinach zwyciężył jednak ten mniej znany, ale świetnie serwujący chłopak z miasteczka Novi Pazar
Łatwo zauważyć: dwa tygodnie temu mistrzem turnieju mistrzów ATP w Turynie też został Serb, powtórka w „małym” turnieju Masters, to spore osiągnięcia dla kraju, który ma wielkiego Novaka Djokovicia, ale do tej pory nie zanosiło się na znalezienie tam podobnie utalentowanego następcy.
Medjedović wygrał w Dżuddzie wszystkie mecze: trzy grupowe, półfinał ze Szwajcarem Dominikiem Strickerem i finał, wziął zatem obok pucharu, maksymalną premię finansową – 514 tys. dolarów z puli 2 mln. Na liście zwycięzców NextGen byli przed nim Chung Hyeon, Stefanos Tsitsipas, Jannik Sinner, Carlos Alcaraz i Brandon Nakashima. Szósty mistrz zostanie zapamiętany jako ten, który miał najsłabszy ranking, ale za to posłał w turnieju 69 asów (w finale 19), nikt przed nim tego nie zrobił.
Trenerem Hamada Medjedovicia jest Viktor Troicki, kiedyś nr 12 na świecie, teraz także kapitan reprezentacji Serbii w Pucharza Davisa. Dotychczasowe sukcesy młodego Serba nie były może zbyt duże – wygrał trzy challengery ATP, dwa razy grał w półfinałach niedużych turniejów ATP, ale sukces w Arabii Saudyjskiej może dać mu sporo wiary w siebie.
Niewykluczone jednak, że większy rozgłos i pozycję zdobędzie jednak Fils, który jest już mistrzem turnieju ATP w Lyonie, rozpoczął ten rok jako 251. na świecie, kończy w czwartej dziesiątce i rodacy świetnie wiedzą, że jest pierwszym francuskim nastolatkiem, który tak młodo jest tak wysoko, od czasów młodzieńczych Richarda Gasqueta i Gaela Monfilsa, czyli od 2005 roku takiego talentu nie widzieli. Fils w 2020 roku wygrał prestiżowy turniej juniorski Orange Bowl, rok później był finalistą juniorskiego Wielkiego Szlema w Paryżu i wygrał tam rywalizację deblową (z Mpetshi Perricardem).