O meczu Polki da się napisać tyle, że się starała, ale nie znalazła sposobu na niepowtarzalny tenis Ons Jabeur. Można było po cichu liczyć na jakąś słabość ubiegłorocznej finalistki, bo przecież ostatnimi czasy grała gorzej, w Berlinie na trawie nie wygrała meczu, w Eastbourne tylko jeden. W tym sezonie narzekała na urazy kilkukrotnie, ostatnio na łydkę, ale w Wimbledonie w meczu z Magdalena Fręch odżyła. Może nie była sprinterką, lecz wszystko to, co naprawdę tworzy jej niebanalną grę: wybieranie niezwykłych kątów zagrań, silne rotacje, zwłaszcza bekhendowe, skróty i świetny zmysł taktyczny – w spotkaniu z Polką działało.
Czytaj więcej
Iga Świątek w pierwszym wimbledońskim meczu pokonała Chinkę Zhu Lin 6:1, 6:3. Oglądający byli zgodni – mistrzyni kortów ziemnych daje też radę na londyńskiej trawie. Ciąg dalszy w środę.
Pani Magda, choć biegała dzielnie do każdej piłki i odbijała, co tylko dała radę odbić, w końcu uległa tej sile sprytu i slajsa. W drugim secie dała raz radę odrobić stratę gema serwisowego, ale to było wszystko w kwestii nadziei na sukces Polki. Powtórki z ubiegłego roku, czyli gry w trzeciej rundzie nie będzie. Będzie tam tenisistka tunezyjska i trochę dobrze, bo jej podcinany bekhend, o którym śmiało można rzec, że stanowi duszę jej tenisa na trawie i takie piękne gemy rakietą malowane już się niemal nie zdarzają.
Uśmiech mistrzyni Wimbledonu
Prognozy pogody na wtorek były jednoznaczne: deszcz od popołudnia. Przyszedł nad południowo-zachodni Londyn nieco wcześniej, co spowodowało, że przerwano wszystkie rozpoczęte w południe spotkania na kortach zewnętrznych, a nad kortem centralnym i nr 1 pojawiły się dachy. Siłą rzeczy, nieciekawych spotkań tam nie zaplanowano. Zaczęły pary Carlos Alcaraz – Jeremy Chardy oraz Jelena Rybakina – Shelby Rogers.
Nie było wielu takich, którzy wygrali dwa turnieje wielkoszlemowe przed ukończeniem 21. roku życia (ostatnim był Rafael Nadal w 2005 roku), zatem na lidera rankingu ATP patrzy się ze szczególną uwagą, tym bardziej że niemało osób chciałoby widzieć finał Alcaraz – Novak Djoković.