Losy pierwszego seta rozstrzygnęły się szybko – zaraz po rozpoczęciu gry Australijczycy zdobyli gema przy podaniu Polaka, to jedno przełamanie utrzymali do końca demonstrując nieskrępowaną okolicznościami żywiołowość i radość gry w finale.
Z polskiej ławki doradców, na której siedzieli Łukasz Kubot i Mariusz Fyrstenberg płynęły słowa wsparcia, ale znacznie więcej go mieli lokalni bohaterowie, nawet jeśli trybuny nieco się przerzedziły po emocjach finału singla pań. W drugim secie Zieliński z Nysem zaczęli nieco studzić rozgrzanych rywali, przełamań nie było do stanu 6:6, decydował tie-break, w nim znów nieco lepsi byli Hijikata i Kubler, mogli zatem, wzorem braci Bryanów, z radości zderzyć się torsami i cieszyć się niezwykłą chwilą.
Czytaj więcej
Białorusinka Aryna Sabalenka w finale w Melbourne pokonała reprezentantkę Kazachstanu Jelenę Rybakinę 4:6, 6:3, 6:4.
Ten finał i jego wynik to największa niespodzianka Australian Open 2023. Finaliści zostawili za sobą znacznie bardziej znane pary, nowi mistrzowie pokonali m. in. debel nr 1, Wesley Koolhof i Neal Skupski, Polak i tenisista z Monako byli lepsi od debla nr 2 – Rajeev Ram i Joe Salisbury.
Jan Zieliński był najwyżej klasyfikowanym deblistą na korcie, w rankingu światowym jest na 36. miejscu, jego partner ma numer 40. Australijczycy nawet w krajowych klasyfikacjach są daleko, w świecie trzeba ich szukać w drugiej i trzeciej setce (Kubler – 163., Hijikata – 277.), dzika karta była ich jedyną szansą zagrania w Melbourne Park.