Reklama
Rozwiń

Bohaterowie chwilowo w piwnicy

Dziś turniej zaczynają Agnieszka Radwańska i Magda Linette. W singlu mężczyzn Polaków nie ma, pierwszy raz od roku 2008.

Aktualizacja: 22.05.2016 19:48 Publikacja: 22.05.2016 19:19

Bohaterowie chwilowo w piwnicy

Foto: AFP

Organizatorzy turnieju dostali prezent, którego w ostatnich latach los im raczej skąpił: nawet po lekturze wszystkich zapowiedzi w światowej prasie trudno powiedzieć, kto wygra.

Jeszcze niedawno, po Australian Open oraz turniejach w Indian Wells i Miami, padało pytanie: czy Novak Djoković zejdzie z chmur na ziemię, czy też będzie to dominacja taka jak w najlepszych czasach Pete'a Samprasa i Rogera Federera, a Wielki Szlem, którego oni nie zdobyli, zostanie Serbowi podany na tacy.

Dziś, gdy Djoković na kortach ziemnych nie pożera już rywali, zniknęła aureola znad głowy Serba, wrócił on pomiędzy śmiertelnych i choć wciąż jego szanse bukmacherzy oceniają najwyżej, zmartwychwstanie Rafaela Nadala i świetna forma Andy'ego Murraya (w tym roku w turniejach z cyklu Masters 1000 wygrał zarówno z Nadalem, jak i z Djokoviciem) sprawiły, że turniej jest bardziej otwarty, niż bywał ostatnio.

Już w ubiegłym roku w analizach sensacyjnego zwycięstwa Stana Wawrinki trochę nie doceniono tego, że Murray w fantastycznym półfinale bardzo zmęczył Djokovicia, który po pokonaniu w ćwierćfinale Nadala miał już prawo czuć się triumfatorem, a dostał od Szwajcara bolesny cios.

Dla naszego męskiego tenisa tegoroczny turniej jest smutny, ostatni raz równie smutno było nam w roku 2008, gdy rywalizacja singlistów odbywała się bez naszych reprezentantów. Teraz znów ich nie będzie. Jerzy Janowicz leczy kontuzję, jego dalsza kariera to wielki znak zapytania, Michał Przysiężny zanurkował w rankingu, młodzi: Hubert Hurkacz (pokazał się podczas daviscupowego meczu z Argentyną) oraz Kamil Majchrzak, wciąż są w drugiej lub nawet trzeciej zawodowej lidze, a Łukasz Kubot stawia już tylko na debla.

Kto lubi tenis i ma długą pamięć, może poczuć na plecach zimny wiatr, jaki wiał w Paryżu w niedzielę, w pierwszym dniu turnieju. Przez wiele lat Roland Garros to była dla nas gorzka pigułka, między Wojciechem Fibakiem a obecnym pokoleniem graczy tylko raz, w roku 1995, Polak znalazł się w turnieju głównym (Wojciech Kowalski przegrał wówczas w pierwszej rundzie z dzisiejszym dyrektorem paryskiej imprezy Guyem Forgetem). Czyżby ten czas, gdy cieszył nasz każdy wygrany mecz juniora, miał wrócić, czyżby tak miał się skończyć sen o potędze?

Na szczęście jest Agnieszka Radwańska, rozstawiona w Paryżu z nr 2. To nie jest jej ulubiony turniej ani nawierzchnia, w ubiegłym roku krakowianka z Warszawy odpadła już w pierwszej rundzie i teraz też za faworytkę nie uchodzi. Bukmacherzy jej szanse na zwycięstwo oceniają jak 1:41, co jak na zawodniczkę z tak wysokim rozstawieniem jest ewenementem.

Radwańska w pierwszym meczu spotka się z Serbką Bojaną Jovanovski (122. WTA), ale już w drugim przeprawa zapowiada się poważniej – z rywalką i jej kibicami. Radwańska może bowiem zagrać z urodzoną w Paryżu Francuzką Caroline Garcią, która w sobotę zwyciężyła na kortach ziemnych w Strasburgu.

W dolnej połówce turniejowej drabinki, tam, gdzie znalazła się Radwańska, nie ma Wiktorii Azarenki (nie wiadomo, czy zupełnie wyzdrowiała) i Andżeliki Kerber, nie ma też oczywiście broniącej tytułu Sereny Williams (z nią Polka może się spotkać tylko w finale), jest natomiast Garbine Muguruza. Losowanie trudno więc uznać za złe. Radwańska postanowiła przyjechać do Paryża przede wszystkim wypoczęta, nie grała przez ostatnie kilka tygodni, może to się okaże dobrym pomysłem.

Magda Linette (86. WTA) w pierwszym meczu spotka się dziś ze Szwedką Johanną Larsson (59.).

Organizatorzy mają w tym roku wielki ból głowy. Zagrożenie terrorystyczne powoduje, że kontrole są bardzo szczegółowe, plan rozbudowy stadionu na terenie pobliskiego ogrodu botanicznego już praktycznie legł w gruzach, w związku z tym następuje przebudowa tego, co jest. Zniknęły trzy korty, a treningi przeniesiono na pobliski stadion im. Jeana Bouina.

Jakby tego było mało, prezes Francuskiej Federacji Tenisowej, były rugbysta Jean Gachassin, jest podejrzany o nielegalny handel biletami na turniej. Jego biuro i dom przeszukała policja. Zanim sam zaczął mieć kłopoty, wyrzucił wieloletniego dyrektora Roland Garros Gilberta Yserna. Aby ironia była pełna, podejrzany o oszustwa Gachassin z zawodu jest komornikiem...

Dla widzów, którzy dobrze znają paryski obiekt, najsmutniejsze będzie chyba to, że zniknął sławny plac Muszkieterów, a właściwie zniknęły pomniki Jeana Borotry, Jacques'a Brugnona, Henriego Cocheta i Rene Lacoste'a, dla których stadion ten został zbudowany, by mieli gdzie bronić Pucharu Davisa w roku 1928.

Podobno Muszkieterowie mają wrócić, ale każdy wie, że pomniki raz złożone do piwnicy często zostają tam na zawsze.

Turniej pokazuje Eurosport 1 i 2. Mecze również w Eurosport Player.

Turniej pokazuje Eurosport 1 i 2.

Mecze także w Eurosport Playerze.

Tenis
Mistrz Wimbledonu zawieszony. Kolejny taki przypadek w tenisie
Tenis
Iga Świątek wzięła na siebie zbyt wielki ciężar. Nie miała jeszcze tak trudnego sezonu
Tenis
Joao Fonseca jak Jannik Sinner. Nowa siła w męskim tenisie
Tenis
Iga Świątek z dwoma zwycięstwami. Czas na Australię
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego
Tenis
Podcięte skrzydła Orłów. Iga Świątek daleko od finału
Materiał Promocyjny
„Nowy finansowy ja” w nowym roku