Mecz odbędzie się w nocy z wtorku na środę na Louis Armstrong Stadium, po spotkaniu kobiecym i dwóch męskich, co oznacza czekanie co najmniej do północy.
O osiągnięciach rywalki Polki niewiele słyszano, bo Jessica Pegula, nr 138 w rankingu WTA, na kortach niewiele zdziałała. Drugi w karierze awans z kwalifikacji do turnieju głównego US Open to na razie jeden z jej największych powodów do satysfakcji. Zauważono pannę Jessicę w tym roku w Waszyngtonie, gdy w ćwierćfinale niedużego turnieju pokonała Samanthę Stosur.
Gra zawodowo od 2011 roku, ma 22 lata, wcześnie postawiła na tenis. Była obiecującą juniorką, ale miała chwilę wahania, czy po ukończeniu korespondencyjnego liceum iść na studia, czy zostać zawodową tenisistką. Rodzice mówili: graj, jeśli chcesz.
A rodziców ma niebanalnych: mama Kim i tata Terrence Pegula to właściciele drużyn Buffalo Bills (NFL) i Buffalo Sabres (NHL). W rankingu najbogatszych ludzi w USA Terry Pegula jest wedle „Forbesa" na 380. miejscu z majątkiem szacowanym na 4 mld dolarów. Dorobił się na wydobyciu ropy naftowej i gazu ziemnego, przeszedł drogę od biedy (pracował od 14. roku życia) do wielkiego bogactwa.
Pan Pegula wszedł do biznesu sportowego w 2011 roku, kupując drużynę Sabres za 189 mln dol. i trzy lata później Bills za 1,4 mld. Jego majątek pomnażają gazowe interesy oraz inwestycje na rynku nieruchomości i w przemyśle rozrywkowym.