W 1973 roku po Trofeo Bonfiglio sięgnął Wojciech Fibak. W Mediolanie zwyciężali m.in. Ivan Lendl, Jim Courier, Goran Ivanisević, cztery lata temu Aleksander Zverev. U dziewcząt Gabriela Sabatini, Anna Kurnikowa, Dominika Cibulkova, Simona Halep.
Na liście uczestników byli najlepsi zawodnicy współczesnego tenisa: Boris Becker, Novak Djoković, Martina Hingis, Ana Ivanović. To najpoważniejsze obok juniorskich turniejów wielkoszlemowych i amerykańskiego Orange Bowl zawody na świecie w tej kategorii wiekowej. W tym roku odbyła się 58. edycja. Każdy dobrze zapowiadający się junior przyjeżdża w maju do Tennis Club Milano Alberto Bonacossa.
Pojawiła się tam też w tym roku Iga Świątek. W środę skończy 16 lat. W rankingu ITF Juniors najlepszych zawodniczek na świecie do 18. roku życia była już dziewiąta, do wczoraj zajmowała 17. miejsce, ale tylko dlatego, że od pół roku dzieli tenisowy rozkład jazdy na starty w niższej rangi zawodach seniorskich i najpoważniejszych turniejach juniorskich.
W Mediolanie pokazała, że gdyby przywiązywała większą wagę do tego rankingu, należałaby się jej wyższa pozycja. W drodze do finału tylko w pierwszym meczu – z Tajwanką Husan Pei Chen – do zwycięstwa potrzebowała trzech setów. W spotkaniu o końcowe zwycięstwo uległa o dwa lata starszej Rosjance Jelenie Rybakinie 6:1, 6:7, 3:6.
Świątek to obecnie największa nadzieja polskiego tenisa. Wszelkie porównania do Agnieszki Radwańskiej i drogi krakowianki do wielkiej gry wcale nie są pozbawione podstaw. W Polsce zawodniczka Legii Warszawa już dawno nie ma rywalki wśród juniorek. Za granicą radzi sobie równie dobrze. Jest finalistką najważniejszego na świecie turnieju 14-latek Les Petits As, mistrzynią Europy do lat 14 w singlu i deblu, wicemistrzynią Europy do lat 16 w singlu.