Refleksja na koniec roku: Iga nie wie – słuchać czy się odciąć

W Guadalajarze poznaliśmy najlepszą czwórkę kobiecego turnieju. W Turynie Daniił Miedwiediew wygrał drugi mecz grupowy i jest blisko półfinału.

Publikacja: 16.11.2021 19:38

Daniił Miedwiediew broni w Turynie tytułu zdobytego przed rokiem w Londynie

Daniił Miedwiediew broni w Turynie tytułu zdobytego przed rokiem w Londynie

Foto: AFP

Miedwiediew to obrońca tytułu, w niedzielę pokonał Huberta Hurkacza, we wtorek Alexandra Zvereva 6:3, 6:7 (3-7), 7:6 (8-6) i choć w obu tych spotkaniach napotkał twardy opór, pozostaje niepokonanym liderem Grupy Czerwonej i jest mały krok od gry w półfinale.

Trzygodzinny mecz Rosjanina z Niemcem zapewnił widzom w hali Pala Alpitour wszystkie atrakcje należne turniejowi mistrzów: częste zmiany wyniku, fantastyczne akcje z każdego miejsca kortu, dużo walki i finał z suspensem – Zverev w tie-breaku trzeciego seta prowadził już 4-2.

Wynik można uważać za korzystny dla Hurkacza, który we wtorkowy wieczór zagrał drugi mecz w Turynie (po zamknięciu gazety). Rywalem Polaka został ostatecznie pierwszy rezerwowy Jannik Sinner, a nie Matteo Berrettini, który długo zwlekał z decyzją o rezygnacji, nawet rano trenował, ale niespełna dwie godziny przed spotkaniem podał w mediach społecznościowych, że kontuzja mięśni brzucha zniweczyła jego marzenia. Ta sytuacja sprzyja scenariuszowi, że drugiego półfinalistę wyłoni w czwartek mecz Hurkacz – Zverev.

Czytaj więcej

Polskie smutki na początek turniejów Masters

W środę na korcie pojawi się drugi raz Novak Djoković, zagra o 14.00 z Andriejem Rublowem, o 21.00 zmierzą się przegrani w pierwszej rundzie Stefanos Tsitsipas i Casper Ruud.

Tenisistki turniej Masters rozgrywają w Guadalajarze. Pary półfinałowe to Paula Badosa – Garbine Muguruza oraz Anett Kontaveit – Maria Sakkari. Ostatnie miejsce w tym kwartecie zdobyła Greczynka, wygrywając po trzygodzinnym spotkaniu z Aryną Sabalenką 7:6 (7-1), 6:7 (6-8), 6:3.

Iga Świątek wyjechała z Meksyku z jednym zwycięstwem (7:5, 6:4) odniesionym w ostatnim meczu grupowym z Badosą, z godną premią za udział w turnieju (220 tys. dol.) oraz przemyśleniami na temat przyszłości. Warte zacytowania są jej słowa z rozmowy z Canal+ Sport: – Jeśli chodzi o zespół, który ze mną współpracuje, jestem na granicy tego, czy mam słuchać ich uwag, czy się odciąć. Czasem lubię być w swojej bańce.

Nikt nie narzeka na brak emocji w obu turniejach, ale zbitka terminów WTA Finals i ATP Finals, zwłaszcza konieczność wyboru między oglądaniem singlowego meczu wieczornego w Turynie z popołudniowym w Guadalajarze (oba zaczynają się o 21 czasu polskiego) nie świadczy dobrze o relacjach między WTA i ATP.

Z tej przykrej dla kibiców koincydencji można wyciągnąć wniosek, że krążące w świecie tenisowym od paru miesięcy wieści o przyszłym połączeniu organizacyjnym zawodowego tenisa damskiego z męskim na razie są dalekie od prawdy.

Tenis
Iga Świątek broni tytułu w Madrycie. Już na początku szansa na rewanż
Tenis
Porsche nie dla Igi Świątek. Jelena Ostapenko nadal koszmarem Polki
Tenis
Przepełniony kalendarz, brak czasu na życie prywatne, nocne kontrole. Tenis potrzebuje reform
Tenis
WTA w Stuttgarcie. Iga Świątek schodzi na ziemię
Tenis
Billie Jean King Cup. Polki bez awansu