Kiedy Tomasz Wiktorowski wspomniał o zatrudnieniu na kilkanaście tygodni w roku doradcy z wielkoszlemowymi sukcesami, podejrzewano, że może to być Szwajcarka Martina Hingis, Belgijka Justine Henin lub Szwed Mats Wilander. Doświadczeniem wielkoszlemowym, o którym wspomniał trener Radwańskiej, okazało się jednak 18 tytułów zdobytych przez Navratilovą. W grze pojedynczej, bo jeśli dodać do tego debel i mikst, wyjdzie 59.
„Nie mogę się doczekać nowego rozdziału w karierze. Nie spałam dziś za dobrze, myślałam o powrocie do meczów i rywalizacji" – napisała Navratilova. Urodzona w 1956 roku w Pradze Amerykanka jest rekordzistką w liczbie wygranych turniejów zarówno w singlu (167), jak i w deblu (177). Zajmowała pierwsze miejsce w rankingu singlistek przez 332 tygodnie, siedmiokrotnie kończyła sezon na czele tej klasyfikacji. W latach 1982–1986 przegrała jedynie 14 z 442 pojedynków, sezon 1983 zamknął się bilansem 86-1. Radwańska ma rację, twierdząc, że te osiągnięcia mówią same za siebie.
Spotkają się w Miami
– Jestem zachwycona, że zgodziła się pomóc. To moja tenisowa idolka, więc wspólna praca będzie zaszczytem. Celem jest zwycięstwo w turnieju wielkoszlemowym i jej obecność będzie wielkim wzmocnieniem. Pochodzimy z tej samej części świata, więc porozumienie tenisowo-życiowe nie powinno być problemem – dodaje krakowianka.
Pierwszy wspólny trening zaplanowano w Miami po świętach Bożego Narodzenia.
– To sensacja i znakomity wybór dla Agnieszki – mówi „Rz" Wojciech Fibak. – Navratilova jest absolutnym autorytetem, stoi za nią wielkie doświadczenie. Miała cudowny zmysł na korcie już wtedy, gdy wspólnie grywaliśmy w tych samych turniejach dla młodzieży – jako 15-latka wygrywała z 18-latkami. Agnieszka może się od niej nauczyć wielu rzeczy, od techniki i taktyki przez dietę aż po to, jak postępować, kiedy w dniu meczu pada deszcz. Ale gdybym miał wymienić jedną cechę, byłaby to determinacja, którą Navratilova miała wypisaną na twarzy, gdy była na korcie. Dawała rywalkom znak: „Jestem tu, żeby wygrać". Tak można zdobyć parę dodatkowych punktów, bo przeciwniczki zrozumieją, że Agnieszka traktuje tenis bardzo poważnie.