Przed rokiem – to był polski debiut w rozgrywkach – Radwańska zagrała wraz z Grzegorzem Panfilem, który zastąpił kontuzjowanego Janowicza. Pokonali Włochy (Flavia Pennetta, Andreas Seppi), Kanadę (Eugenie Bouchard, Milos Raonic) i Australię (Samantha Stosur, Bernard Tomic). Przegrali dopiero w finale z Francją, a o wyniku rozstrzygnęła gra mieszana. We wcześniejszych singlach Panfil przegrał w trzech setach z Jo-Wilfriedem Tsongą, Radwańska zaś, także w trzysetowej walce, pokonała Cornet.
Pomysł rozgrywek o puchar im. Harry'ego Hopmana pojawił się w 1984 roku, jeszcze za życia słynnego trenera. Mieli o nim wówczas rozmawiać australijscy tenisiści Paul McNamee, Charlie Fancutt i Pat Cash. Słowo stało się ciałem pięć lat później, za przyzwoleniem wdowy, pani Lucy Hopman. W pierwszej edycji zwyciężyli Czechosłowacy – Helena Sukova i Miloslav Mecir. Przez ćwierć wieku przez turniej przewinęło się wiele gwiazdorskich par. Wygrywali m.in. Steffi Graf i Michael Stich, Anke Huber i Boris Becker, Martina Hingis i Roger Federer.
Na korcie Hopman był specjalistą od gry podwójnej – zdobywał wielkoszlemowe tytuły w deblu i mikście, niektóre wspólnie z pierwszą żoną. W 1935 roku zwyciężył, wraz z Jadwigą Jędrzejowską, podczas turnieju w Rzymie. Osiągnięcia trenerskie uczyniły z niego najsłynniejszego szkoleniowca (dziś powiedzielibyśmy: coacha) w historii australijskiego tenisa. Jako niegrający kapitan 15-krotnie zdobywał Puchar Davisa. Przez jego ręce przeszli wielcy Australijczycy z Lew Hoadem, Kenem Rosewallem, Rodem Laverem, Tonym Roche'em i Johnem Newcombe'em na czele.
W 1980 r. uświetnił obchody 50-lecia sekcji tenisowej katowickiego Baildonu.
– Podczas tego pobytu odbyło się sympozjum dla trenerów – wspomina Czesław Ludwiczek, kronikarz śląskiego tenisa. – Pytali go o to, ile godzin powinien trenować junior 14-letni, ile 16-letni, a on na to: panowie, ja tego nie wiem! Miałem w swojej grupie Kena Rosewalla i Freda Stolle'a. Rosewall trenował 3 godziny dziennie, przebiegał 3 mile i spał 12 godzin. Stolle spędzał na korcie 6 godzin, biegał 12 mil, do tego dźwigał ciężary.
Szkoda, że 27. edycja turnieju będzie pierwszą bez Lucy Hopman. Wdowa po sławnym trenerze ma 94 lata i nie przyjedzie z USA do Australii. Wciąż nie wiadomo, kto wręczy trofeum.