Agnieszka taka jak dawniej

Agnieszka Radwańska w ćwierćfinale Wimbledonu po zwycięstwie nad Jeleną Janković. We wtorek mecz z Madison Keys.

Aktualizacja: 06.07.2015 21:34 Publikacja: 06.07.2015 21:08

Agnieszka taka jak dawniej

Foto: AFP

Wszystkich umiarkowanie wierzących w obecne możliwości Radwańskiej na wimbledońskiej trawie trzeba odesłać do powtórek poniedziałkowego meczu 1/8 finału z Serbką.

Zagrały jeden z najładniejszych meczów turnieju, do połowy drugiego seta prześcigały się w zagraniach, które należało oklaskiwać na stojąco. Kto ma pojęcie o subtelnościach tenisa, widział myśl taktyczną, świetną technikę i jeszcze wytrzymałość w wymianach granych na 120 procent mocy. Dobrze się oglądało, jeszcze lepiej, że wynik brzmi 7:5, 6:4 dla Polki. Jest piąty ćwierćfinał Agnieszki w Wimbledonie, po prostu jest jak dawniej.

Radwańska nie miała w tym spotkaniu chwili kryzysu. Wykonała z chłodną głową plan taktyczny, omijała groźny bekhend rywalki, prowadziła grę, potrafiła zmuszać Jelenę do błędów. Owszem, denerwowała się niekiedy, zwłaszcza gdy wiatr zdmuchnął jej raz czy drugi piłkę ze środka rakiety albo gdy zaczęła mecz od paru przegranych punktów. Siła charakteru tenisistki z Krakowa też jednak miała znaczenie. Agnieszka szybko wyrównała w pierwszym secie, doprowadziła do stanu 5:4, nie wykorzystała pierwszej szansy, lecz wywalczyła kolejne przy 6:5 i tych nie zmarnowała.

Janković umie szukać korzyści na korcie w każdy sposób. W poniedziałek musiała zapłacić za małe gierki, jakie często lubi prowadzić: pierwsze ostrzeżenie za opóźnianie podania sędzia dał jej już po trzech gemach, kolejne dwa kosztowały ją utratę pierwszego serwisu (taka jest kara wedle nowych przepisów).

To nie te piłki decydowały, ale każdy drobiazg był ważny, także pomoc z ławki. Na nowym korcie nr 3 grupa wsparcie jest tuż nad głowami grających, wystarczy odwrócić się plecami do sędziego i można konwersować ze swą ekipą niemal otwarcie. Serbskie gesty widzieliśmy wyraźnie i niekiedy słyszeliśmy grubsze słowo. Drugi set trzymał w napięciu, lecz skoro przełamanie serwisu Serbki przyszło już w połowie drogi, to spokój po polskiej stronie był większy. Wprawdzie remis 4:4 jeszcze przez chwilę obiecywał serbskiej ławce ciąg dalszy, ale mowa ciała Jeleny pokazywała jasno – czuła się coraz bardziej bezradna.

Wszystkie kobiece ćwierćfinały już we wtorek (panowie mają dzień odpoczynku). W górnej połowie drabinki wyniki 1/8 finału były w większości do przewidzenia, w ćwierćfinałach zagrają Serena Williams – Wiktoria Azarenka oraz Maria Szarapowa – Coco Vandeweghe. W dolnej działo się więcej i mecze były nieco mniej przewidywalne, stąd ćwierćfinały Garbine Muguruza (pokonała Karolinę Woźniacką) – Timea Bacsinszky oraz Agnieszka Radwańska – Madison Keys (drugi mecz na korcie nr 2).

O 20-letniej pannie Keys Polka wie sporo. Grały trzy razy, najpierw w 2012 roku w Miami (tam było lanie nastolatki 6:1, 6:1), rok później walczyły w drugiej rundzie Wimbledonu i wtedy mecz przeciągnął się do trzech setów. Keys była wówczas 52. na świecie, światek tenisowy mówił, że z tej mąki będzie chleb, ale Polka wygrała 7:5, 4:6, 6:3.

Potem zmierzyły się jeszcze w 2013 roku w Pekinie (6:3, 6:2 dla Radwańskiej). Bilans brzmi zatem 3-0, ale Madison ma dziś w rankingu WTA miejsce nr 21 i Lindsey Davenport na ławce trenerskiej. Jednak wiedza Agnieszki o tenisie na trawie wydaje się równoważyć potężne strzały dziewczyny z Illinois.

Na dwa końcowe gemy meczu Radwańska – Janković przyszedł Patrick Mouratoglou. Trener Sereny Williams patrzył uważnie, coś zapisywał. Niech każdy sobie dopisze ciąg dalszy, ale przecież wiadomo, że Polka z Amerykanką może się spotkać tylko w finale.

1/8 FINAŁU

Kobiety

A. Radwańska (Polska, 13) – J. Janković (Serbia, 28) 7:5, 6:4; G. Muguruza (Hiszpania, 20) – K. Woźniacka (Dania, 5) 6:4, 6:4; W. Azarenka (Białoruś, 23) – B. Bencic (Szwajcaria, 30) 6:2, 6:3; T. Bacsinszky (Szwajcaria, 15) – M. Niculescu (Rumunia) 1:6, 7:5, 6:2; M. Szarapowa (Rosja, 4) – Z. Diyas (Kazachstan) 6:4, 6:4; S. Williams (USA, 1) – V. Williams (USA, 16) 6:4, 6:3; C. Vandeweghe (USA) – L. Safarova (Czechy, 6) 7:6 (7-1), 7:6 (7-4); M. Keys (USA, 21) – O. Goworcowa (Białoruś) 3:6, 6:4, 6:1.

Mężczyźni

S. Wawrinka (Szwajcaria, 4) – D. Goffin (Belgia, 16) 7:6 (7-3), 7:6 (9-7), 6:4; R. Gasquet (Francja, 21) – N. Kyrgios (Australia, 26) 7:5, 6:1, 6:7 (7-9), 7:6 (8-6); V. Pospisil (Kanada) – V. Troicki (Serbia, 22) 4:6, 6:7 (4-7), 6:4, 6:3, 6:3; A. Murray (W. Brytania, 3) – I. Karlović (Chorwacja, 23) 7:6 (9-7), 6:4, 5:7, 6:4. Deble – III runda: M. Matkowski, N. Zimonjić (Polska, Serbia, 7) – P. Herbert, N. Mahut (Francja, 10) 7:6 (9-7), 3:6, 7:5, 6:1; R. Bopanna, F. Mergea (Indie, Rumunia, 9) – Ł. Kubot, M. Mirnyj (Polska, Białoruś) 7:6 (7-4), 6:7 (5-7), 7:6 (7-5), 7:6 (10-8).

Tenis
Iga Świątek na najwyższych obrotach. Polska w półfinale United Cup
Materiał Promocyjny
Jak przez ćwierć wieku zmieniał się rynek leasingu
Tenis
United Cup. Duet Iga Świątek – Hubert Hurkacz zapewnił awans
Tenis
Długi i ciężki mecz Polski na początek United Cup
Tenis
Kamil Majchrzak: Ja musiałem zaczynać od zera
Materiał Promocyjny
5G – przepis na rozwój twojej firmy i miejscowości
Tenis
Mistrz Wimbledonu zawieszony. Kolejny taki przypadek w tenisie
Materiał Promocyjny
Nowości dla przedsiębiorców w aplikacji PeoPay