Szkockie zwycięstwo dla Wielkiej Brytanii

Puchar Davisa dla Wielkiej Brytanii po zwycięstwie w Gandawie nad Belgią 3:1. Szkot Andy Murray bohaterem meczu.

Publikacja: 29.11.2015 18:41

Szkockie zwycięstwo dla Wielkiej Brytanii

Foto: AFP

Okazuje się, że upór jednej rodziny, a właściwie jednej kobiety – Judy Murray, przyniósł Zjednoczonemu Królestwu największy drużynowy sukces po wojnie. To matka Andy'ego i Jamiego. Efektem jej decyzji jest spektakularny sukces w sporcie, który podobno wymyślili Brytyjczycy. Nie gigantyczne pieniądze, które co roku zarabia Brytyjska Federacja Tenisowa na turnieju wimbledońskim, pozwoliły wychować mistrza i jego starszego brata, lecz właśnie determinacja tej żelaznej damy brytyjskiego tenisa.

Klan Murrayów był reprezentowany w Gandawie licznie, począwszy od dziadków, ale pierwsze skrzypce zdecydowanie grał najmłodszy z nich – Andy. To on najpierw w piątek dał pierwszy punkt Brytyjczykom, potem wraz z bratem wywalczył drugi w deblu i wreszcie w niedzielnym meczu pierwszych rakiet dał gościom decydujący trzeci punkt.

Choć Belgowie usypali w hali wystawowej kort ziemny, który miał gościom utrudnić życie, to Andy, jak przystało na wicelidera rankingu ATP, zupełnie się tym nie przejmował. Był jak szkocka skała, od której odbijały się piłki grane przez Davida Goffina. Niekiedy bronił, stojąc trzy metry za końcową linią, raz odgrywając o mało nie przewrócił sędziego liniowego. Kolejne niesamowite uderzenia, jak choćby porażający kontrujący forhend, który przyniósł mu punkt przy piłce setowej w drugiej partii, krok po kroku przybliżały go do upragnionego celu: zdobycia Pucharu Davisa.

Spory udział w sukcesie gości mieli też kibice. Od piątku na trybunach i w mieście bawiło się kilka tysięcy Brytyjczyków – barczyści kolesie w kitlach i Pippa Middleton, szwagierka przyszłego króla, która wyrasta na największą fankę tenisa w rodzinie królewskiej.

Tuż po wręczeniu pucharu zwycięzcom kapitan brytyjskiej reprezentacji Leon Smith obiecał: „To nie jest nasze ostatnie słowo!".

Naszym kibicom warto przypomnieć – w marcu Polska gra z Argentyną w pierwszej rundzie w Grupie Światowej.

—Adam Romer z Gandawy

Belgia – Wielka Brytania 1:3. Piątek: D. Goffin – K. Edmund 3:6, 1:6, 6:2, 6:1, 6:0; R. Bemelmans – A. Murray 3:6, 2:6, 5:7

Sobota: D. Goffin i S. Darcis – A. Murray i J. Murray 4:6, 6:4, 3:6, 2:6;

Niedziela: D. Goffin – A. Murray 3:6, 5:7, 3:6

Okazuje się, że upór jednej rodziny, a właściwie jednej kobiety – Judy Murray, przyniósł Zjednoczonemu Królestwu największy drużynowy sukces po wojnie. To matka Andy'ego i Jamiego. Efektem jej decyzji jest spektakularny sukces w sporcie, który podobno wymyślili Brytyjczycy. Nie gigantyczne pieniądze, które co roku zarabia Brytyjska Federacja Tenisowa na turnieju wimbledońskim, pozwoliły wychować mistrza i jego starszego brata, lecz właśnie determinacja tej żelaznej damy brytyjskiego tenisa.

Klan Murrayów był reprezentowany w Gandawie licznie, począwszy od dziadków, ale pierwsze skrzypce zdecydowanie grał najmłodszy z nich – Andy. To on najpierw w piątek dał pierwszy punkt Brytyjczykom, potem wraz z bratem wywalczył drugi w deblu i wreszcie w niedzielnym meczu pierwszych rakiet dał gościom decydujący trzeci punkt.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Tenis
Finał marzeń w Madrycie. Iga Świątek zagra z Aryną Sabalenką
Tenis
Magiczny tenis Igi Świątek. Jest drugi kolejny finał w WTA w Madrycie
Tenis
Rywalka Igi Świątek: „Jestem starsza i mądrzejsza”
Tenis
Madryt we łzach. Wzruszające pożegnanie Rafaela Nadala
Tenis
Hubert Hurkacz żegna się z Madrytem. Serwis tym razem nie pomógł
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił