Zwycięstwo z Włochami! Polacy jedną nogą w elicie

Polscy hokeiści w mistrzostwach świata Dywizji 1A w Nottingham stają na wysokości zadania i po zwycięstwie z Włochami 4:2 są na prostej drodze do elity, ale przed nimi jeszcze dwie przeszkody, które nie będą należały do łatwych.

Publikacja: 02.05.2023 21:09

Zwycięstwo z Włochami! Polacy jedną nogą w elicie

Foto: AdobeStock

Nasi zawodnicy po wysokim zwycięstwie nad Litwą (7:0) oraz przegranej w dramatycznych okolicznościach z Brytyjczykami (4:5 po dogrywce) tym razem rozprawili się z poważnym kandydatem do awansu, który jeszcze przed rokiem występował w elicie.

Oba zespoły doskonale zdawały sobie sprawę z wagi spotkania, więc starały się grać ostrożnie i odpowiedzialnie. Gole padły jednak szybko. Najpierw Radosław Galant solidnie popracował przy bandzie, wyłuskał krążek i podał go do nadjeżdżającego Mateusza Michalskiego. Wychowanek Podhala Nowy Targ natychmiast uderzył - krążek wpadł do siatki.

65 sekund później Daniel Mantenuto wygrał wznowienie z Dziubińskim i podał do Aleksa Trivelattego. Włoski napastnik uderzył precyzyjnie, krążek przeleciał obok bezradnego Johna Murraya.

Czytaj więcej

Mistrzostwa świata w hokeju. Czas na pierwszy krok

Już po końcowej syrenie doszło do przepychanki - Tommaso Traversa uderzył głową Bartoszę Fraszkę i otrzymał karę meczu - na taflę już nie wyjechał. Od początku drugiej tercji graliśmy przez pięć minut z przewagą zawodnika. Nasi hokeiści cały czas przebywali w tercji rywali, aż w końcu Dziubiński wykończył dobrą kombinację między Grzegorzem Pasiutem i Patrykiem Wronką.

Sporo musieliśmy się natrudzić, by zdobyć gola, a sami straciliśmy go łatwo. Rywale wykorzystali błąd Dziubińskiego w neutralnej strefie. Włosi bezkarnie wjechali do naszej tercji i Daniel Tedesco nie miał kłopotów z umieszczeniem krążka w siatce. Rywale przejęli inicjatywę, szukali swojej szansy. Jeden z nielicznych ataków Biało-Czerwonych pomógł jednak odzyskać prowadzenie. Dziubiński strzelał, a krążek po drodze trafił w Jeziorskiego i wtoczył się do bramki.

Polacy w trzeciej tercji mogli podwyższyć wynik, ale bronili też osłabień. Wreszcie w 55. minucie karę dostał Dante Hannonn i dwie sekundy przed jej końcem Pasiut po podaniu Wronki strzelił gola. 

- Jestem pod wrażeniem postawy zawodników, bo pokazali charakter - mówił po meczu przed kamerą TVP Sport Kalaber. - Ta wygrana jeszcze niczego jednak nie oznacza. Owszem, znaleźliśmy na dobrej drodze, ale przecież przed nami dwa spotkania z Koreą i Rumunią. To teoretycznie rywale nieco słabsi, ale musimy ciężko pracować, by po kolejnych meczach znów się cieszyć.

Mecz Polska - Korea w czwartek o 13:30. Transmisje w TVP Sport. Spotkanie z Rumunią dzień później. Dwa zwycięstwa w tych meczach sprawią, że nasi hokeiści wywalczą awans do elity.

MŚ Dywizji 1A
Włochy - Polska 2:4 (1:1, 1:2, 0:1)

 0:1 – Michalski – Galant (5:23), 1:1 – Trivelatto – Mantenuto (6:28), 1:2 – Dziubiński – Wronka – Pasiut (22:10, w przewadze), 2:2 – Tedesco – Spronberger – Miceli (26:35), 2:3 – Jeziorski –Dziubiński – Łyszczarczyk (37:06), 2:4 – Pasiut – Wronka – Kolusz (56:53, w przewadze).

Sędziowali: Roy Hansen (Norwegia) i Milan Zrnic (Słowenia) – Norbert Muzsik (Węgry) i Gasper Jaka Zgonc (Słowenia).
Widzów 1318.

Włochy: Fazio; Larkin – Spornberger, Piteroniro – Trivallato, Insam – Miglioranzi, Gios – Glira; Tedesco – Petan – Miceli, Zanetti – Matenuto (2) – Frigo, Marchetti – Hannoun (2) – Brunner, McNally – Traversa (5+20) – Deluca. Trener Michael Edward Keenan
Polska: Murray; Kruczek - Wajda, Kolusz – Ciura (2), Kostek - Dronia, Górny - Jaśkiewicz; Wronka (2) - Pasiut (2)- Fraszko, Łyszczarczyk (2) – Dziubiński - Paś, Zygmunt - Wałęga - Jeziorski, Michalski - Starzyński - Galant. Trener Robert Kalaber

Kary: Włochy – 29 (kara meczu dla Traversy) min, Polska – 10 (2 tech.) min.  

Nasi zawodnicy po wysokim zwycięstwie nad Litwą (7:0) oraz przegranej w dramatycznych okolicznościach z Brytyjczykami (4:5 po dogrywce) tym razem rozprawili się z poważnym kandydatem do awansu, który jeszcze przed rokiem występował w elicie.

Oba zespoły doskonale zdawały sobie sprawę z wagi spotkania, więc starały się grać ostrożnie i odpowiedzialnie. Gole padły jednak szybko. Najpierw Radosław Galant solidnie popracował przy bandzie, wyłuskał krążek i podał go do nadjeżdżającego Mateusza Michalskiego. Wychowanek Podhala Nowy Targ natychmiast uderzył - krążek wpadł do siatki.

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Sporty zimowe
Mistrzostwa świata w hokeju. Czas na pierwszy krok
Biznes
Nierealne hokejowe marzenia
Sporty zimowe
Dlaczego Rudolf Rohaczek został zwolniony, ale pozostanie legendą
Sporty zimowe
Nie żyje Konstantin Kołcow. Policja ujawniła okoliczności śmierci partnera Aryny Sabalenki
Sporty zimowe
Puchar Świata w narciarstwie alpejskim. Slalomem po ósmy kryształ
Materiał Promocyjny
Co czeka zarządców budynków w regulacjach elektromobilności?