Zwycięzca rywalizacji, do której dojdzie na skoczniach w Oberstdorfie, Garmisch-Partenkirchen, Innsbrucku i Bischofshofen, dostanie 100 tys. franków szwajcarskich. To pięć razy więcej niż rok temu za pierwsze miejsce w turnieju dostał Kamil Stoch. Organizatorzy wreszcie zaoferują skoczkom coś więcej niż prestiż.
Uczestnicy mogą zacierać ręce. Pula nagród całego turnieju wyniesie 400 tys. franków. - Fantastycznie, że doczekaliśmy się nowych premii przy okazji 70. edycji naszej imprezy. Zwiększenie puli nagród to efekt wysiłków wszystkich miast-organizatorów oraz obu krajowych związków narciarskich - zapewnia dyrektor turnieju Peter Kruijer.