W opowieści o nim mit miesza się z prawdą, a legenda coraz bardziej wypiera fakty. 71-letni szkoleniowiec o szlachetnej twarzy, włosach przyprószonych siwizną, pseudonimie Maestro, a na tym mundialu również z nieodłączną kulą, o której się musi poruszać, wywołuje wyłącznie dobre skojarzenia.
Reprezentację Urugwaju objął 12 lat temu – po raz drugi, gdyż wcześniej prowadził ją na przełomie lat 80. i 90. Nie ma przesady w stwierdzeniu, że to on ponownie wprowadził Urugwaj na salony. Maleńki kraj w Ameryce Południowej był pierwszą piłkarską potęgą. Urugwajczycy dwukrotnie zdobyli złoto olimpijskie w czasach przedmundialowych: na igrzyskach w 1924 i 1928 roku. A także triumfowali w pierwszej edycji mistrzostw świata w 1930 roku, u siebie w Montevideo. Kolejny raz mundial wygrali w pierwszym turnieju po wojnie, gdy w 1950 roku pokonali w decydującym meczu Brazylię na Maracanie.