Reklama

Dom mody Neymar

Czas na 1/8 finału. Liverpool wraca do Madrytu, gdzie w czerwcu zdobył trofeum. Borussia Dortmund spotka się z Paris Saint-Germain.

Publikacja: 17.02.2020 21:00

Dom mody Neymar

Foto: AFP

– Jak zareagowałem na wiadomość, że wylosowaliśmy Borussię? Głośno się roześmiałem. Przeczuwałem, że tak się stanie – wspomina Thomas Tuchel, dziś trener PSG, jeszcze trzy lata temu pracujący w Dortmundzie.

W 2015 roku zastąpił Juergena Kloppa, można powiedzieć, że jest jego cieniem, bo tak samo jak poprzednik trafił tam z Mainz. I choć wróżono mu równie wielką karierę, przez dwa sezony wywalczył tylko Puchar Niemiec. Trzy dni później został zwolniony. Jego przyszłość w Paryżu też jest niepewna. Zależy od sukcesu w Lidze Mistrzów.

PSG od trzech lat ma kłopot z awansem do ćwierćfinału. Porażkę z Realem zrozumieć można, ale to, co wydarzyło się w rewanżowych meczach z Barceloną i Manchesterem United, wytłumaczyć ciężko. Trzy gole stracone na Camp Nou w siedmiu ostatnich minutach, bramka Marcusa Rashforda z rzutu karnego w doliczonym czasie do dziś śnią się pewnie francuskim kibicom po nocach. Złośliwi żartują, że nie istnieje taka przewaga, której paryżanie nie byliby w stanie roztrwonić.

Na domiar złego znów w pełni sił nie jest Neymar. Ani we wspomnianym rewanżu z Realem, ani w obydwu spotkaniach z United brazylijski gwiazdor zagrać nie mógł, bo był kontuzjowany. Ostatnie tygodnie również spędził na leczeniu (stłuczone żebro). Do Dortmundu poleciał, ale czy wyjdzie na boisko i w jakiej formie będzie, można się tylko domyślać.

W czwartek uczestniczył w pokazie mody w Duesseldorfie, gdzie prezentowana była kolekcja jego ubrań. Zdaniem francuskich dziennikarzy nie wyglądał na człowieka, który zmagałby się z bólem. Wręcz przeciwnie – na czerwonym dywanie pozował do zdjęć z modelkami, chętnie robił sobie selfie z kibicami i z uśmiechem rozdawał autografy. Mówiąc krótko, był w swoim żywiole.

Reklama
Reklama

Kiedy bawił się na całego, koledzy z PSG przygotowywali się do ligowego meczu z Amiens. Miał być spacerek, tymczasem zespół broniący się przed spadkiem po 40 minutach prowadził już 3:0 i postawił gości pod ścianą. Skończyło się remisem 4:4. Mistrzowie Francji punkt zawdzięczają Tanguyowi Kouassiemu. 17-letni obrońca strzelił swoje pierwsze dwa gole w Ligue 1.

We wtorkowy wieczór odpowiedzialność za zdobywanie bramek ma spoczywać na barkach tylko trochę starszego Kyliana Mbappe. Spotkanie w Dortmundzie można śmiało zapowiadać jako bitwę na to, kto ma lepszą młodzież. W Borussii błyszczą Erling Haaland i Jadon Sancho, którego sam Neymar nazwał graczem wyjątkowym.

Piłkarzy wyjątkowych jest pod dostatkiem w Liverpoolu, o czym przekonują się boleśnie kolejni przeciwnicy drużyny Kloppa. – W Champions League nie ma łatwych meczów, ale ten będzie szczególnie ciężki – twierdzi skrzydłowy Atletico Joao Felix. Zwłaszcza że problemów Diego Simeone nie brakuje – głównie w ataku. 25 goli w 24 spotkaniach ligi hiszpańskiej to wynik mizerny, nawet jak na zespół opierający swą siłę na defensywie.

– Oni są wojownikami jak my – zauważa pomocnik Liverpoolu Georginio Wijnaldum, a trener Klopp, choć przyznaje, że miło się wraca do miejsca, w którym świętowało się swój największy sukces, to jednak nie przyjechał ze swoimi zawodnikami do Madrytu jak na pielgrzymkę.

Olimpizm
Hanna Wawrowska doceniona. Polska kolebką sportowego ducha
warszawa
Ośrodek Nowa Skra w pigułce. Miasto odpowiada na pytania dotyczące inwestycji
Sport
Liga Mistrzów. Barcelona – PSG: obrońcy trofeum wygrali rzutem na taśmę
Sport
Warszawa biegnie po rekord. W niedzielę odbędzie się 47. Nationale Nederlanden Maraton Warszawski
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Sport
Znajdą się pieniądze na modernizację Polonii? Los inwestycji w rękach radnych
Materiał Promocyjny
Jak rozwiązać problem rosnącej góry ubrań
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama