Wszyscy się zbroją przed Pekinem

Paweł Słomiński – trener kadry pływaków: W planie są trzy olimpijskie medale. Mają je zdobyć Jędrzejczak, Sawrymowicz i Korzeniowski

Publikacja: 18.12.2007 01:31

Wszyscy się zbroją przed Pekinem

Foto: Rzeczpospolita

Rz: Osiem medali w Debreczynie to dobry wynik?

Paweł Słomiński: Trudno wybrzydzać, tym bardziej że trzy medale były złote, a trzy srebrne. Otylia Jędrzejczak pobiła rekord świata na swym koronnym dystansie 200 metrów stylem motylkowym, padło kilka rekordów Polski, a to może tylko cieszyć.

Otylia faktycznie zaczęła z najwyższego pułapu, ale później było już gorzej. Zgadza się pan z taką oceną?

Nie do końca. Stanęła przecież na podium w wyścigu na 100 metrów delfinem i to jest sukces. Szczególnie na krótkim basenie, który ze względu na warunki fizyczne Otylii nie jest jej wyśnionym obiektem. Cieszy mnie jej spokój, ale mam świadomość, że to były mistrzostwa Europy, a nie igrzyska. Tam presja będzie nieporównywalnie większa. Słabszy występ w kraulu nie jest dla mnie zaskoczeniem. Dla niej to dyscyplina dodatkowa. Otylia ma kłopoty koordynacyjne w kraulu, pływa chaotycznie, co sama przyznała, i za wcześnie, by mówić, jaka będzie jej przyszłość w tym stylu. Jej domeną jest motylek i tego będzie pilnować.

Domeną Pawła Korzeniowskiego też jest motylek, a złoty medal w Debreczynie zdobył na 400 metrów kraulem...

Ale w Pekinie szanse na medal ma tylko na 200 metrów motylkiem. To jego dystans i to mistrzostwo Europy niczego nie zmienia. Na 400 metrów stylem dowolnym konkurencja jest szalona. Na igrzyskach z jego rekordem życiowym nierealny jest nawet finał.

Nie tryska pan optymizmem, a przecież sam pan powiedział, że jest się z czego cieszyć.

To nie ma nic wspólnego ani z optymizmem, ani pesymizmem. Jestem pełen realizmu. Mamy zaplanowane trzy medale w Pekinie i na razie tego się trzymam. Powinni je zdobyć Otylia Jędrzejczak, Mateusz Sawrymowicz i Paweł Korzeniowski, ale przed igrzyskami wszyscy się zbroją i nie będzie łatwo stanąć na podium. Szczególnie Korzeniowskiemu, bo rywali mu ciągle przybywa.

W Debreczynie Korzeniowski na swym koronnym dystansie (200 m motylkiem) był drugi. Ta porażka pana nie niepokoi?

Warto podkreślić, że przegrał z Laszlo Csehem, największą gwiazdą mistrzostw. A Węgier był niesamowity, pobił na tych zawodach dwa rekordy świata, zdobył trzy złote medale. Nie zmienia to jednak mojej opinii, że Paweł mógł ten wyścig wygrać. Przegrał na starcie i nawrotach. Te elementy w jego wykonaniu wciąż pozostawiają wiele do życzenia. Jeśli po skoku traci się pół długości ciała, to sprawy się komplikują. To są dość trudne techniczne problemy, nad którymi będziemy ciężko pracować. Mam nadzieję, że z powodzeniem.

Jeszcze nie tak dawno mówił pan, że Korzeniowski nie jest tytanem pracy. Ostatnio jednak chwalił go pan już częściej...

Powiem tylko, że jeśli chodzi o pracę, to ma jeszcze rezerwy. Ale i on, i ja wiemy, że to ciężki chleb.

Wszyscy zachwycają się Mateuszem Sawrymowiczem, który wyrasta na króla 1500 metrów. Wygrał mistrzostwa świata w Melbourne, teraz samotnie popłynął po złoto na Węgrzech. W czym tkwi jego fenomen?

Najlepiej na to pytanie odpowiedziałby Mirosław Drozd, jego trener ze Szczecina. W kadrze to on prowadzi Mateusza, Przemka Stańczyka i Kasię Baranowską. Realizuje własny program i nikt mu się do pracy nie wtrąca. A co do Sawrymowicza, to taki polski Etiopczyk. Trzeba mieć odpowiednią psychikę, by realizować tak ciężki trening. On wciąż się rozwija, robi postępy i bije kolejne rekordy.

Kto może jeszcze w Pekinie wspomóc w walce o medale Jędrzejczak, Sawrymowicza i Korzeniowskiego?

Trudne pytanie. Może jeszcze Stańczyk doskoczy do tej trójki, może Baranowska, może Bartosz Kizierowski, który sam w spokoju przygotowuje się do igrzysk.

A Sławomir Kuczko, mistrz Europy z Budapesztu na 200 metrów stylem klasycznym? Ostatnio zupełnie się pogubił. Ponoć znów chce trenować z panem?

Zobaczymy. Postawiłem swoje warunki i spróbujemy mu pomóc.

Czy tlen pomaga polskim pływakom, czy prawdą jest, że ekipy Finlandii i Szwecji zwróciły uwagę Europejskiej Federacji Pływania na to, że Polacy używają inhalatorów z tlenem nawet tuż przed startem?

Bzdura. Ktoś na siłę szuka sensacji i tematu na pierwszą stronę. Pół świata to robi, Amerykanie śpią w namiotach tlenowych. Mogę tylko z całą odpowiedzialnością podkreślić, że nie robimy nic niezgodnego z obowiązującymi przepisami.

W Pekinie finały będą rozgrywane rano. Dla pływaków, którzy o medale walczą zwykle wieczorem, to szok. Będzie to miało wpływ na wyniki rywalizacji?

To oczywiście intrygujące i niepokojące, bo ulegamy telewizji i robimy coś, co z racjonalnego punktu widzenia nie powinno mieć miejsca. Ale decyzje już zapadły, nie ma zatem o czym mówić. Wszyscy mają ten sam problem, a więc szanse są równe. Tak to należy traktować.

Ma pan jakieś życzenia, rozpoczynając przygotowania do igrzysk?

Mam nadzieję, że ominą nas kontuzje i wszyscy będą chcieli ciężko pracować.

A mają inne wyjście?

Różnie to bywa. 300 dni zgrupowań w sezonie to dawka dla niektórych zbyt duża. Powtarzam od dawna, że jeśli nie doczekamy się odpowiedniej infrastruktury w Warszawie, to szybko stracimy to, co mamy.

Nie wierzy pan, że ruszy budowa obiecanego już basenu olimpijskiego w stolicy?

Dziś jest w tej sprawie spotkanie na wysokim szczeblu, ale nie uwierzę, dopóki nie zobaczę łopaty w ziemi.

Rz: Osiem medali w Debreczynie to dobry wynik?

Paweł Słomiński: Trudno wybrzydzać, tym bardziej że trzy medale były złote, a trzy srebrne. Otylia Jędrzejczak pobiła rekord świata na swym koronnym dystansie 200 metrów stylem motylkowym, padło kilka rekordów Polski, a to może tylko cieszyć.

Pozostało jeszcze 94% artykułu
Sport
Wielkie Serce Kamy. Wyjątkowa nagroda dla Klaudii Zwolińskiej
Sport
Manchester City kontra Real Madryt. Jeden procent nadziei
Sport
Związki sportowe nie chcą Radosława Piesiewicza. Nie wszystkie
Sport
Witold Bańka dla "Rzeczpospolitej": Iga Świątek i Jannik Sinner? Te sprawy dały nam do myślenia
Sport
Kiedy powrót Rosji na igrzyska olimpijskie? Kandydaci na szefa MKOl podzieleni
Materiał Promocyjny
Raportowanie zrównoważonego rozwoju - CSRD/ESRS w praktyce