Reklama
Rozwiń

Nic mi nie pasowało

- Nie zrobiłam wiele, by wygrać ten mecz, a Włoszka zagrała dobrze. Należało się jej to zwycięstwo - mówi Agnieszka Radwańska po porażce w Pekinie

Aktualizacja: 13.08.2008 04:24 Publikacja: 12.08.2008 20:17

Agnieszka Radwańska

Agnieszka Radwańska

Foto: Fotorzepa, Piotr Nowak PN Piotr Nowak

Dlaczego nie awansowała pani do trzeciej rundy?

Byłam troszkę zmęczona po wczorajszym spotkaniu. Przebywałam na kortach do 21.00, potem miałam jeszcze kontrolę antydopingową, plan gier otrzymaliśmy o 23.15. Okazało się, że gram pierwszy mecz, to nie sprzyjało zwycięstwu. Nie zagrałam nadzwyczajnie, ale byłam zmęczona, już na początku. W ogóle ta wilgoć, ta pogoda mi nie pasuje. Ciężko też wyczuć tu kort, piłki latają wszędzie.

Słyszała pani porady taty, by grać na zmianę w lewo i prawo?

To jest chyba sposób na każdego.

Może pani porównać tę porażkę z poprzednimi z tą samą rywalką?

Nie pamiętam dobrze dwóch meczów ze Schiavone, to było dwa lata temu. W Luksemburgu byłam chyba najbliżej wygranej. Ona jest jedną z kilku zawodniczek, z którymi naprawdę ciężko mi się gra. To taki prawie męski tenis, top-spiny, które zupełnie odbiegają od zwykłych uderzeń kobiecych.

Czy żal pani tej ogłaszanej przez niektóre media szansy na medal, tym bardziej, że wycofała się Ana Ivanović, jedna z silniejszych rywalek w pani części drabinki?

Nienawidzę tego, gdy ktoś tak mówi. Wycofanie Ivanović nie oznacza przecież, że mam krecze do finału. To jest sport, są inne zawodniczki, pech Ivanović to jej sprawa. Nie będę tego komentować.

Krytykowała pani orzeczenia sędziego. Dlaczego?

Było sporo sędziowskich błędów, nie dotyczyły wywoływania autów, tylko odwrotnie – złych piłek uznanych za dobre. Pewnie wynik meczu od naprawienia tych błędów by się nie zmienił, ale może wynik jakiegoś gema.

Co teraz, powrót do Krakowa?

Lecę od razu z Chin na US Open. Nie wracam do domu. Wylatujemy zaraz po finale, więc w sumie będę w Pekinie jeszcze kilka dni. Mamy tu dostęp do kortów treningowych, z przygotowaniami raczej nie będzie problemu.

Czy ta ostra wymiana zdań z tatą podczas gry będzie wymagała pani przeprosin?

Wiadomo, że każde z nas jest zdenerwowane na korcie. Cokolwiek się palnie w czasie gry, to po meczu zwykle się nie pamięta.

Sport
Prezydent podjął decyzję w sprawie ustawy o sporcie. Oburzenie ministra
Sport
Ekstraklasa: Liga rośnie na trybunach
Sport
Aleksandra Król-Walas: Medal olimpijski moim marzeniem
SPORT I POLITYKA
Ile tak naprawdę może zarobić Andrzej Duda w MKOl?
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego
Sport
Andrzej Duda w MKOl? Maja Włoszczowska zabrała głos
Materiał Promocyjny
„Nowy finansowy ja” w nowym roku