Lider z Zabrza konsekwentnie realizuje plan zdobycia kompletu punktów w trzech spotkaniach. Wygrał z Motorem, pokonał Górnika Łęczna, do pełni szczęścia pozostało jeszcze zwycięstwo w Stalowej Woli. – Chyba pierwszy raz nie będziemy faworytem – przyznaje Ryszard Komornicki, przypominając, że we wtorek Stal wyeliminowała z Pucharu Polski obrońców trofeum, piłkarzy Lecha Poznań. Trener Górnika zdaje sobie sprawę, że jego zawodnicy muszą popracować nad skutecznością.
Łatwiejsze zadanie czeka drugą i trzecią drużynę ligi. Widzew podejmie w poniedziałek Sandecję, która na obcych boiskach punktów nie zdobywa. Dolcan zmierzy się w sobotę z przedostatnim w tabeli MKS Kluczbork i trudno się spodziewać, by przegrał pierwszy raz przed własną publicznością. Konkurencja jest jednak czujna, problem w tym, że może się wykruszyć sama. W ten weekend Warta gra z Pogonią, GKS Katowice z GKP Gorzów Wlkp., a Flota jedzie do Ostrowca na mecz z KSZO.
Warta zgubiła gdzieś swój znak firmowy: skuteczność. Po skromnym zwycięstwie nad Sandecją piłkarze cieszyli się, że trener Bogusław Baniak (choć niedawno przeszedł zawał, poprowadził przez telefon przedmeczową odprawę) nie musiał oglądać ich popisów. Dobrze, że nie widział też spotkania w Kluczborku, które Warta wygrała z pomocą rywali: po rzucie karnym i golu samobójczym. Tempo zwolniła też Pogoń. Po zwycięstwie w Zabrzu przyszły remisy z Górnikiem Łęczna i Stalą, a ostatnio porażka z ŁKS.
Podbeskidzie to drużyna zagadka. Gdy wydawało się, że zawodnicy Marcina Brosza złapali wreszcie drugi oddech, znów zaczęli tracić punkty. Szansa na rehabilitację w sobotę: mecz z Wisłą, która tradycyjnie zawodzi. W Płocku – tak jak rok temu – deklarowano walkę o awans, ale na obietnicach się skończyło. Zespół Dariusza Kubickiego od kilku tygodni nie potrafi opuścić strefy spadkowej.
[ramka][i][b]13. kolejka [/b]