To miał być pojedynek dwóch najlepszych strzelców Primera Division: Leo Messiego (19 goli) i Davida Villi (17), ale napastnik Valencii doznał urazu w spotkaniu Ligi Europejskiej z Werderem i jego występ w niedzielę na Camp Nou stanął pod znakiem zapytania.
Barcelonę osłabił Zlatan Ibrahimovic, zawieszony za czerwoną kartkę w ostatnim meczu z Almerią.
W Madrycie nie opadł jeszcze kurz po klęsce z Olympique Lyon. Real szósty raz z rzędu odpadł z Ligi Mistrzów już w 1/8 finału. Tegoroczna porażka jest tym bardziej bolesna, że finał rozgrywek odbędzie się na Santiago Bernabeu. Zamiast dziesiątego tytułu najlepszej drużyny Europy i wielkiego święta jest zbiorowa żałoba.
Hiszpańskie gazety nie szczędzą słów krytyki pod adresem madryckiego zespołu. „Nie kupisz tytułów, musisz je wywalczyć. Futbolowy biznes w stylu Hollywood przestaje się liczyć. Nie można traktować boiska jak giełdy” – przypomina „El Pais”. „Ponad 250 mln euro wyrzucono do kosza” – dodaje „ABC”.
Media liczą straty i wskazują winnych. Gonzalo Higuaina oskarżają o indywidualizm, Kace wytykają brak formy. Również kibice – jak pokazuje sonda przeprowadzona przez dziennik „AS” – odpowiedzialność zrzucają na piłkarzy (52 proc. głosujących). 22 proc. osób wini trenera Manuela Pellegriniego (dyrektor klubu Jorge Valdano mówi, że decyzja o jego przyszłości zapadnie dopiero po zakończeniu sezonu), a 19 – prezydenta Florentino Pereza. Z kolei „Marca” pyta, kto powinien prowadzić Real w przyszłym sezonie. 63 proc. czytelników twierdzi, że nadal Pellegrini, 14 dałoby szansę Jose Mourinho, 9 proc. stawia na Rafę Beniteza, a 8 proc. ankietowanych widziałoby na tym stanowisku Michela.