Stefan Szczepłek komentuje kolejkę Ekstraklasy

Sensacją kolejki jest porażka Śląska z Zagłębiem 0:4. Wprawdzie mistrz Polski uległ już wiosną nawet Bełchatowowi, ale o ile wtedy mówiło się o przypadku, o tyle teraz sprawa wydaje się poważniejsza.

Publikacja: 28.04.2013 21:52

Stefan Szczepłek

Stefan Szczepłek

Foto: Fotorzepa, Ryszard Waniek Ryszard Waniek

Śląsk nie przegrał trzech ostatnich meczów ligowych, a łatwość, z jaką dwukrotnie pokonał Wisłę w rozgrywkach o Puchar Polski, dawała jego piłkarzom i kibicom uzasadnione nadzieje. Mecz w Lubinie mocno je nadwątlił. Łatwość, z jaką Zagłębie przedostawało się pod bramkę Mariana Kelemena, była zaskakująca i gdyby lubinanie mieli więcej umiejętności oraz szczęścia, mogliby wygrać jeszcze wyżej. Sebastian Mila tym razem był mało widoczny, a kiedy on gra słabiej, nie idzie też partnerom.

A wszystko to na cztery dni przed pierwszym finałem Pucharu Polski. 2 maja Śląsk przyjmuje we Wrocławiu Legię, która po bezbramkowym remisie w Gliwicach też ma kaca.
Jan Urban w Gliwicach wybrał najlepszą, jego zdaniem, jedenastkę, zostawił na ławce kilku reprezentantów Polski, a i tak nie odniósł sukcesu.

Pojedynek warszawsko-poznański może toczyć się do ostatniej kolejki, chociaż najważniejszym momentem będzie w nim starcie 18 maja na Łazienkowskiej.

Niespodzianką są zwycięstwa Podbeskidzia, które wciąż ma szansę na utrzymanie. Jego walka z Pogonią przypomina to, co dzieje się między Legią a Lechem. A smaczku dodaje jej fakt, że mecz Podbeskidzie–Pogoń odbędzie się w przedostatniej kolejce w Bielsku-Białej. Może to być pojedynek o pozostanie w ekstraklasie.

Najprawdopodobniej pożegna się z nią Bełchatów. W sobotę pokonał w Warszawie Polonię i było to jego pierwsze wyjazdowe zwycięstwo od ponad roku. Ale to raczej nie pomoże. Polonia poniosła szóstą porażkę w siedmiu ostatnich meczach. Na Konwiktorskiej panuje od dawna nastrój przygnębienia. Trener Piotr Stokowiec nalewa z próżnego, przesuwa zawodników z pozycji na pozycję, wszyscy grają zresztą znacznie poniżej swoich możliwości.

Gdyby dziś ktoś z Hanoweru oglądał Pawła Wszołka, raczej nie zwróciłby na niego uwagi. I on, i kilku innych mogłoby grać lepiej, gdyby nie powszechny marazm. Nie wiadomo, co czeka Polonię, są to być może jej ostatnie mecze w ekstraklasie. Niech pan Bóg broni wszystkie kluby przed takimi właścicielami jak biznesmen Ireneusz Król. To są grabarze piłki.

Śląsk nie przegrał trzech ostatnich meczów ligowych, a łatwość, z jaką dwukrotnie pokonał Wisłę w rozgrywkach o Puchar Polski, dawała jego piłkarzom i kibicom uzasadnione nadzieje. Mecz w Lubinie mocno je nadwątlił. Łatwość, z jaką Zagłębie przedostawało się pod bramkę Mariana Kelemena, była zaskakująca i gdyby lubinanie mieli więcej umiejętności oraz szczęścia, mogliby wygrać jeszcze wyżej. Sebastian Mila tym razem był mało widoczny, a kiedy on gra słabiej, nie idzie też partnerom.

Sport
Transmisje French Open w TV Smart przez miesiąc za darmo
Sport
Witold Bańka wciąż na czele WADA. Zrezygnował z Pałacu Prezydenckiego
Sport
Kodeks dobrych praktyk. „Wysokość wsparcia będzie przedmiotem dyskusji"
Sport
Wybitni sportowcy wyróżnieni nagrodami Herosi WP 2025
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
Sport
Rafał Sonik z pomocą influencerów walczy z hejtem. 8 tysięcy uczniów na rekordowej lekcji