Gwiazdy i Rosjanie zostają w domu

Od piątku halowe mistrzostwa świata w Portland, bez wielu asów, jak to bywa w roku olimpijskim.

Aktualizacja: 17.03.2016 16:02 Publikacja: 17.03.2016 15:57

Gwiazdy i Rosjanie zostają w domu

Foto: AFP

Zawody jednak nie będą nudne. Główny powód to zmiany, jakie wprowadzają władze Międzynarodowego Stowarzyszenia Federacji Lekkoatletycznych (IAAF), by mistrzostwa zyskały blask.

Rywalizację wydłużono o jeden dzień (17 marca odbędą się tylko skoki o tyczce kobiet i mężczyzn), w konkurencjach technicznych nie ma kwalifikacji, ale w pchnięciu kulą, skoku w dal i trójskoku do szóstej kolejki przystąpi tylko czwórka najlepszych.

Organizatorzy zapowiedzieli eleganckie prezentacje półfinalistów i finalistów, po finałach najlepsi dostaną kwiaty, medale zostaną wręczone wieczorem podczas publicznej uroczystości na placu Pioneers Courthouse w centrum Portland. Wszystko po to, by widzom i uczestnikom było przyjemnie oraz przekaz telewizyjny zyskał na ciągłości i tempie.

Choć mistrzów olimpijskich i mistrzów świata nie będzie wielu, to nie wszyscy wielcy unikają wiosennego wysiłku przed igrzyskami i ruszą po 40 tys. dolarów za tytuł (albo 20 lub 10 tys. za kolejne medale). Wśród 550 uczestników ze 148 krajów zobaczymy zdecydowanie najwięcej zdolnej amerykańskiej młodzieży (w sumie ekipa USA liczy 58 osób), ale także Renauda Lavillenie w skoku o tyczce, Mutaza Essę Barshima w skoku wzwyż, Genzebe Dibabę w biegach na 1500 i 3000 m, Ashtona Eatona w wieloboju, kilku świetnych kulomiotów, sprinterkę Dafne Schippers, Pavla Maslaka na 400 m, Valerie Adams w pchnięciu kulą, niezłomnego Kima Collinsa oraz Asafę Powella na 60 m, mocną kenijską grupę w biegach i chińskiego trójskoczka Dong Bina, który ostatnio skoczył 17,41 m. Nie zobaczymy nikogo z Rosji, zakaz obowiązuje.

Polska wysyła 17 osób, szóstka to biegaczki na 400 m, liderką ekipy jest mistrzyni skoku wzwyż z Sopotu (2014) Kamila Lićwinko, która znów będzie walczyć z Ruth Beitią. Poza nią warto patrzeć na młodych polskich kulomiotów Michała Haratyka i Konrada Bukowieckiego, tyczkarzy Piotra Liska i Roberta Soberę, może kobiecą sztafetę 4x400 m.

Mistrzostwa w pokażą na żywo TVP 1, TVP Sport oraz Eurosport 1. Czasu na sen wiele nie będzie, większość transmisji z finałów zaczyna się grubo po północy.

Sport
Kodeks dobrych praktyk. „Wysokość wsparcia będzie przedmiotem dyskusji"
Sport
Wybitni sportowcy wyróżnieni nagrodami Herosi WP 2025
Sport
Rafał Sonik z pomocą influencerów walczy z hejtem. 8 tysięcy uczniów na rekordowej lekcji
doping
Witold Bańka jedynym kandydatem na szefa WADA
Materiał Partnera
Herosi stoją nie tylko na podium
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem