Po dwóch bezbramkowych remisach w środę czeka Brazylię mecz o wszystko z Danią. Według scenariuszy rozpisywanych przed turniejem ostatnie spotkanie grupowe miało być już towarzyskie.
Tymczasem tylko zwycięstwo nad Danią zajmującą pierwsze miejsce w grupie A da Canarinhos pewność awansu do fazy pucharowej (awans może dać nawet remis, ale musiałby to być remis bramkowy, a w równolegle rozgrywanym meczu Iraku z RPA musiałoby być 0:0). Sam fakt, że takie wyliczenia są potrzebne, pokazuje, jak nisko upadł brazylijski futbol. W pierwszym meczu Brazylijczycy bezbramkowo zremisowali z RPA, chociaż goście przez ponad pół godziny musieli grać w dziesiątkę.
Reprezentacja Republiki Południowej Afryki ma przynajmniej jakieś tradycje piłkarskie, ale tego, że Irak wyjdzie na mecz z przeciwnikami w legendarnych żółtych koszulkach bez cienia trwogi i wywalczy punkt, nikt się nie spodziewał. Dlatego też Maracana żegnała swoich piłkarzy gwizdami.
Brazylijski futbol pogrążony jest w chaosie. W związku z toczącym się postępowaniem o korupcję w Światowej Federacji Piłkarskiej (FIFA) zatrzymanych zostało już trzech dżentelmenów pełniących niedawno funkcję szefa Brazylijskiej Konfederacji Piłkarskiej (CFB).
W Brazylii to żadna niespodzianka, w 2000 r. liga nie mogła wystartować z powodu przedziwnych decyzji dotyczących spadku podjętych sezon wcześniej. Ciągnący się proces sądowy, który wytoczył klub SE Gama, powodował, że CFB nie była w stanie jasno orzec, jakim klubom należy się miejsce w lidze.