Taktyka z trzema środkowymi obrońcami i dwoma wahadłowymi pomocnikami, którzy pracują na całej długości boiska, zarówno w defensywie jak i ofensywie, ostatnimi czasy stała się modna w Europie. Szczególnie we Włoszech, a wiadomo nie od dziś, że Nawałka ma wyjątkową słabość do Serie A i calcio. Wielu zawodników, których powołuje Nawałka ma za sobą doświadczenia gry w tym systemie.
- W piłce nożnej najważniejsze są tak zwane strefy prawdy, czyli ta bezpośrednio pod naszą bramką, oraz ta w polu karnym przeciwnika – mówi trener Zagłębia Lubin Piotr Stokowiec, poproszony o wytłumaczenie zawiłości taktycznych systemu 3-5-2. – To ustawienie z jednej strony pozwala nam atakować dwoma napastnikami, którzy współpracują ze sobą i stwarzać mogą więcej zagrożenia pod bramką rywala. Z drugiej zaś w naszej strefie prawdy bronimy się trzema, a nie dwoma stoperami, jak w ustawieniu z czwórką obrońców w linii. Innymi słowy zagęszczamy najważniejsze strefy po obu stronach boiska.
Piotr Stokowiec zwraca też uwagę na korzyści jakie daje takie ustawienie przy budowaniu ataków. – Rywalom jest dużo trudniej założyć pressing i odebrać piłkę jeszcze na naszej połowie. Skoro jest trzech stoperów i oni uczestniczą w budowie akcji, przeciwnik musi trzech swoich piłkarzy wysłać do pressingu Piłkarze ustawieni na bokach muszą mieć fantastyczną wydolność. Poruszają się od jednego pola karnego do drugiego. Muszą być zarówno dobrzy w ofensywie, jak i w defensywie, bo w przeciwieństwie do klasycznego 4-4-2, w tym systemie jest jednak tylko po jednym piłkarzu na boku – tłumaczy trener z Lubina.
Łukasz Piszczek jest człowiekiem stworzonym do takiej gry, co udowodnił w Borussii. Kompletnie jednak nie nadaje się do tego Kamil Grosicki, którego niefrasobliwość w defensywie bywała dla Nawałki sporym zmartwieniem. Rezygnacja z Grosickiego nie wchodzi jednak w grę, to zbyt ważny zawodnik. Prawdopodobnie selekcjoner ustawi go więc obok Roberta Lewandowskiego (jeśli zagra on z Urugwajem) jako drugiego napastnika.
Ten system ma też wady i zagrożenia. Skoro na skrzydle jest tylko jeden piłkarz, to właśnie w tych sektorach przeciwnik może stwarzać zagrożenie. Przede wszystkim przez szybkie i dalekie przerzuty piłki. Tak właśnie reprezentacja Polski rozmontowała na Euro grającą w systemie 3-5-2 Irlandię Północną. Stokowiec twierdzi, że idealnym rozwiązaniem jest pressing i niepozwolenie rywalom na długie podania wszerz boiska.
Nawałka raczej nie porzuci definitywnie klasycznego systemu, chodzi mu tylko o elastyczność. W grudniu gdy rywale grupowi zaczną analizować mecze naszej kadry, zobaczą, że Polacy potrafią ustawić się na przynajmniej dwa różne sposoby. To także świeży impuls dla zespołu, będą wyznaczone nowe zadania, nie wkradnie się monotonia, będzie poczucie nowej misji. – Dobrze że selekcjoner szuka czegoś nowego, próbuje. Trzeba iść z duchem czasu. W Europie są zespoły, które zmieniają systemy taktyczne w trakcie spotkań, są też takie o których nigdy nie wiadomo w jakim ustawieniu wyjdą na kolejny mecz. To powoduje, że są zdecydowanie trudniejsze do rozszyfrowania - kończy Stokowiec.